Sporo niewiadomych wokół Armaniego Moore’a i Adama Hrycaniuka pojawiło się w ostatnim czasie. Właściciel klubu Janusz Jasiński otwarcie przyznał na niedawnej konferencji prasowej, że obaj zawodnicy mają kilka innych ofert i zastanawiają się nad swoją przyszłością.
O ile Hrycaniuk wciąż nie podpisał nowej umowy i ma spory dylemat w kwestii swojej sportowej przyszłości, to Moore wciąż jest związany z zielonogórską drużyną dwuletnią umową. Mimo to 23-letni Amerykanin otrzymuje sporo atrakcyjnych ofert i – co ważniejsze – oczekuje podwyżki ze strony Stelmetu. – Ma dużo ofert z Europy. Gdyby Armani nie miał występować w przyszłym roku w Stelmecie, mielibyśmy otwartą drogę transferową – szczególnie, że Armani jest zawodnikiem co najmniej dwu- albo trzypozycyjnym. Generalnie Armani jest dobrym przykładem dobrego skautingu – podpisanie z nim roku temu takiej umowy daje nam duże pole do popisu. Natomiast sam zawodnik został zauważony przez kilka klubów z Europy, które mają konkretne budżety na takiego zawodnika. Między klubem a agencją toczą się rozmowy, jednak sprawa jest mocno dynamiczna. Armani chce dwóch rzeczy – zostać i zarabiać większe pieniądze – otwarcie opowiadał Janusz Jasiński w piątkowe popołudnie. Czy mocno zmienia to sytuację drużyny?
Tak i nie. Po zakontraktowaniu Borisa Savovicia Stelmet zabezpieczył sobie pozycję numer 4-5, lecz wciąż poszukiwany jest jeden zawodnik wysoki. Z Armanim skład jest niemal pełny – jego ewentualne odejście sprawi, że zespół będzie musiał poszukać nowego gracza „combo”, tj. na pozycję dwa lub trzy. Jak to się potoczy? Zobaczymy.