Bilans 0-4 w Eurocup nie napawa optymizmem, ale warto zwrócić uwagę na wczorajsze osiągnięcie Chevona Troutmana, który był najlepiej zbierającym zawodnikiem czwartej kolejki, na którą złożyło się aż 18 spotkań.
Chevon Troutman (fot. Aleksandra Krystians)
Podkoszowy Stelmetu zebrał osiem piłek w obronie i cztery w ataku a oprócz tego miał dziewięć punktów. Nie udało mu się jednak wygrać tej kategorii samemu, bo tyle samo zbiórek miał Sharrod Ford z Paris Levallois. Mimo wczorajszego wyczynu koszykarz Stelmetu jest dopiero na 52. miejscu w zbiórkach w tym sezonie Eurocupu, ze średnią 5,25 na spotkanie. Jest to jednocześnie najlepsza lokata z graczy naszego klubu w tej kategorii.
Wynik ten z pewnością byłby lepszy, gdyby Troutman otrzymał nieco więcej minut w pierwszych dwóch meczach (15 i 19 minut), gdzie notował odpowiednio trzy i jedną zbiórkę. Dopiero przeciwko Podgoricy Amerykanin zagrał 26 minut, gromadząc pięć zbiórek. Co ciekawe 12 zebranych piłek z wczorajszego pojedynku to rekord Troutmana w historii jego występów w Pucharze Europy.