W czwartek ruszają finały Tauron Basket Ligi a drugi sezon z rzędu zagrają w nich Stelmet Zielona Góra i Turów Zgorzelec. Pytamy koszykarzy Stelmetu, ale i też dziennikarzy związanych z zielonogórską koszykówką o to jak się potoczy tegoroczna rywalizacja o złoto?
Wszystko jest przed nami. To, co działo się do tej pory, jest już nieważne. Przeszliśmy dosyć trudną drogę do finału, także jesteśmy w grze. Turów miał z różnych powodów łatwiej. Teraz zapowiada się ciężka walka i myślę, że wygra ten, kto wytrzyma to psychicznie. Tutaj umiejętności sportowe są bardzo wyrównane, mimo że mamy lepszy skład. Jeżeli chodzi o nas, to mamy bardziej zbilansowany zespół i potrafimy grać poukładaną koszykówkę. Turów gra trochę szybkiego ataku, trochę streetballu. Myślę, że w takim trudnym meczu, kiedy będzie walka o każdą piłkę, a intensywność będzie na poziomie euroligowym, jednak system wygra nad streetballem. Jeśli zatrzymamy ich szybki atak, to powinno być dobrze. Bardzo ważna jest dyspozycja rzutowa, ale najważniejsza będzie obrona. Ich gra opiera się też na cwaniactwie niektórych zawodników. Liderami w Zgorzelcu są między innymi Mike Taylor, który jako rozgrywający, musi prowadzić grą całego zespołu, a także Damian Kulig. To bardzo dobry polski zawodnik, który będzie miał duży wpływ. Każdy powie też o J.P. Prince, ale moim zdaniem jest on zawodnikiem, który nic nie wykreuje, a jedynie wykorzysta błędy przeciwnika. Dodatkowo cwaniactwem i doświadczeniem może błysnąć Filip Dylewicz. Własna hala i kibice, którzy stworzą wspaniałą i głośną atmosferę nie oznacza, że jesteśmy na straconej pozycji. Potrafimy tam wygrywać. Z naszym doświadczeniem, które nabyliśmy w Eurolidze, gdzie graliśmy z najlepszymi drużynami, a dodatkowo pod presją, wiemy, że stać nas na zwycięstwo. Musimy tylko kontrolować przebieg meczu, a będzie dobrze. Kluczowa będzie postawa Łukasza Koszarka i Vladimira Dragicevicia, bo bez tej dwójki może być ciężko, ale nie można też zapominać o Przemysławie Zamojskim czy innych graczach. To z pewnością będzie dobre widowisko. Jeżeli chodzi o to jaki może być wynik, pasowałby mi najbardziej 4:2 dla nas, więc pewnie tak będzie.
Rozmawiała: Agata Zwolak