Po nie najciekawszym widowisku jakie zgotowali nam koszykarze Stelmetu i Startu Gdyni przyszedł czas na kolejny hit w zielonogórskiej hali CRS. W ramach trzeciej kolejki drugiej rundy rozgrywek Eurocup do naszego miasta przyjedzie Spartak St. Petersburg.
Spartak St. Petersburg to kolejny bogaty, doświadczony i silny zespół. Jak poprzednie rosyjskie kluby, z którymi Stelmet spotkał się już w tym sezonie w ramach występów na europejskich parkietach, Spartak gra nie tylko w rosyjskiej lidze PBL i Eurocupie, ale także w lidze VTB. Wszędzie radzi sobie bardzo dobrze i w każdych rozgrywkach należy do czołówki.
Na początek kilka słów o PBL. W jednej z silniejszych krajowych lig w Europie Spartak zajmuje pozycję wicelidera. Ma za sobą 10 spotkań, z czego przegrał trzy. W pojedynkach ze znanymi nam Uniksem i Lokomotivem zawsze górą była drużyna z Petersburgu. W lidze wschodnio-europejskiej wyniki Spartaku są jeszcze lepsze. Rozegrał tam 11 spotkań i zaledwie dwukrotnie schodził z boiska pokonany. Te dobre wyniki pozwoliły mu na objęcie pierwszego miejsca w tabeli grupy A. W jednym z pojedynków zespół z Petersburga odwiedził Halę Ludową w Zgorzelcu i po zaciętej walce zwyciężył nad PGE Turowem 63:59.
Na koniec o występach tej rosyjskiej drużyny w Eurocupie. W pierwszej rundzie Spartak nie miał sobie równych i wygrał wszystkie sześć pojedynków. Dzięki temu zajął pierwsze miejsce w grupie G, mając za swoimi plecami niemiecki Ratiopharm Ulm, francuski Cholet Basket i chorwacki KK Cibona Zagrzeb. W drugiej rundzie Spartak odniósł pierwszą porażkę. Na początek wysoko uległ na własnym parkiecie Lokomotivowi Kubań 84:70, a tydzień później bez problemów pokonał także u siebie Cajasol Sewillę 78:59.
Skład Spartaku: Janis Strelnieks, Zach Wright, Vasily Zavoruev, Joshua Carter, Anatoly Kashirov, Aleksandr Kniaziuk, Evgeny Fidii, Vladimir Dragicevic, Loukas Mavrokefalides, Fedor Dmitriev, Ilya Popov, Valentin Iurchik, Evgenii Voitiuk, Nikita Kurbanov, Yaroslav Korolev.
Zielonogórscy koszykarze podkreślają, że będzie to bardzo trudny pojedynek, ale jak zawsze podejdą do niego aby walczyć o wygraną.
–To jest bardzo dobry rosyjski zespół. Mają duży budżet, dużo pieniędzy, dobrych zawodników, jak w sumie każdy rosyjski zespół. Musimy pokazać naprawdę dobrą koszykówkę, żeby z nimi walczyć. Oczywiście pokazaliśmy już dużo razy w tym sezonie, że pieniądze nie grają. Walczymy i będziemy chcieli to wygrać, a zobaczymy co z tego wyjdzie – powiedział przed najbliższym spotkaniem Mantas Cesnauskis.
Niestety, najprawdopodobniej nie zobaczymy jutro na parkiecie Quintona Hosley’a, który z powodu kontuzji nie uczestniczył w ostatnich treningach. Dla Stelmetu z pewnością byłoby to duże osłabienie, ponieważ gracz ten, szczególnie w meczach Eurocup, jest jednym z liderów. Na chwilę obecną sam zawodnik zapowiedział w rozmowie z Radiem Zielona Góra, że raczej nie zagra, ale jak podkreślił do jutra wiele może się zmienić. Problemy miał także Oliver Stević, który na dzisiejszym porannym treningu znów podkręcił kostkę, ale w jego przypadku prognozy są dużo lepsze i raczej jutro ujrzymy go na parkiecie.
Jutrzejszy mecz będzie dla naszych zawodników ogromnym wyzwaniem. Nie tylko po drugiej stronie stanie wymagający przeciwnik, ale także nie pewne są występy naszych dwóch podstawowych graczy. Czy mimo to, Stelmet da radę pokonać Spartak i odnieść drugie zwycięstwo w TOP16 Eurocup? Początek spotkania o godzinie 19.00.
Agata Zwolak