Po wczorajszej porażce zawodnicy nie byli zbyt chętni do rozmów. Nie można się dziwić – wszyscy nastawieni byli na wygraną… Zobaczcie, co do powiedzenia miał Mateusz Ponitka.
Ponitka starał się rozdzielić postawę drużyny od kontrowersyjnych czasem decyzji sędziów: – Nie zrzucajmy wszystkiego na sędziów. Patrząc na statystyki widać nasze błędy. Tylko 11 zbiórek w ataku, z czego 4 w ostatniej minucie…. Przegraliśmy definitywnie zbiórkę. Reyer w trzeciej kwarcie trójkami nadrobił straty. Nasz pick&roll nie istniał w ogóle. Wenecjanie byli po prostu bardziej agresywni i skupieni, grali twardo, a my popełnialiśmy zbyt wiele fauli – stąd 28 rzutów wolnych Reyer i 13 naszych. Byliśmy z kolei zbyt agresywni pod koszami – nie daliśmy tego, co powinniśmy. Na pick&rollu gubili się zarówno wysocy jak i niscy zawodnicy. To wszystko jest winą całego zespołu – z przygnębieniem dodawał Ponitka, który mocno niezadowolony ze swojej gry analizował postawę drużyny.
– Prawda jest taka – przegraliśmy trzecią kwartę 15:31. To mówi samo za siebie. Schodzimy na przerwę mając przewagę, a potem po trzeciej kwarcie mamy siedem punktów w plecy. Jako zespół euroligowy nie powinniśmy mieć takich spotkań i kwart – ocenia zespół lider Zastalowców.
Liczymy, że to był ostatni taki występ zielonogórzan w Eurocupie…