Z żalem i ubolewaniem na temat piątkowej porażki wypowiadał się Mateusz Ponitka. Lider Zastalowców, poza opinią pomeczową, mówił, na czym przyjdzie skupić się teraz zespołowi mistrzów Polski.
– Szkoda… Mecz był jak najbardziej do wygrania. Zawaliliśmy pierwszą połowę, gdzie pozwoliliśmy im wrzucić łatwo 49 punktów. Gdybyśmy zaczęli inaczej ten mecz – z taką samą energią, co w drugiej połowie – moglibyśmy się cieszyć z trzeciego zwycięstwa w Eurolidze. Musimy już zapomnieć o Eurolidze i skupić się przede wszystkim na polskiej lidze, a z czasem – na Pucharze Europy – dodaje Ponitka. Stelmet czeka teraz kilka pojedynków w TBL – już jutro zielonogórzanie podejmą Anwil Włocławek, a dzień przed Wigilią – Asseco Gdynia. Stąd też stwierdzenie Ponitki o potrzebie skupienia się na polskiej ekstraklasie.
Dziennikarze szukali przyczyny złego początku meczu – senna atmosfera, brak formy dnia. Jak odniósł się do tego Ponitka?
– Zaczęliśmy trochę ospale. Karsiyaka skarciła nas kilka razy celnymi trójkami, co pozwoliło im się rozpędzić. Trudno było ich już zatrzymać. W drugiej połowie zagraliśmy agresywnie, z energią, w skrócie tak, jak powinniśmy od początku. Niestety, nie udało się. Naprawdę szkoda… Bardzo szybko zleciało te 10 spotkań. Idziemy do Eurocpu i będziemy znowu walczyć – kończy Ponitka.
Jak Zastalowcy poradzą sobie w drugich rangą rozgrywkach europejskich? Zobaczymy już po nowym roku…