Po zwycięskim meczu nad Energą Czarnymi Słupsk rozmawialiśmy z Marcinem Sroką. Skrzydłowy Stelmetu zdobył trzy punkty, ale jak zawsze pokazał ducha walki na parkiecie. Podsumował on postawę obu ekip oraz wspomniał o następnym pojedynku.
Przed meczem zapowiadaliście, że to nie będzie łatwe spotkanie. Chociaż spokojnie wygraliście, to nie dominowaliście na parkiecie przez całe 40 minut.
Marcin Sroka: Nie od dzisiaj dobrze wiemy, jak się gra z Czarnymi. To nie było łatwe spotkanie. Staraliśmy się robić wszystko, aby wyjść zwycięsko z tego meczu. Udało się i z tego się cieszymy. Zapisaliśmy kolejne dwa punkty na nasze konto. Zaraz ten mecz przejdzie do historii, a za chwilę już spotkanie z Turowem i musimy się skoncentrować tylko na tym.
Wracając do dzisiejszego spotkania, co was najbardziej zaskoczyło w grze Energi Czarnych?
Nic nie mogło nas zaskoczyć. Znamy bardzo dobrze tego przeciwnika, graliśmy już czwarte spotkanie z nimi. Wiedzieliśmy czego można się spodziewać po każdym zawodniku. Drużyna Czarnych grała dzisiaj naprawdę dobrą koszykówkę, a my byliśmy na to przygotowani.
Ale pozwoliliście im rzucić bardzo dużo „trójek”.
Zgadza się. Pozwoliliśmy im dużo tego rzucić. Drużyna przeciwna grała na bardzo dobrej skuteczności i chwała im za to, ale to my wyszliśmy zwycięsko z tej batalii.
Jakie są wasze typy, na kogo chcielibyście trafić w fazie playoff?
Jeszcze się nie skończyły „szóstki”, przed nami jeszcze jeden mecz i dopiero wtedy mógł mówić o playoffach.
Dziękuję.
Dziękuję.
Rozmawiała: Agata Zwolak