Naszym drugim rozmówcą po wczorajszym sparingu z Bayernem Monachium był Marcin Sroka. Skrzydłowy Stelmetu wyróżnił się w pojedynku z Niemcami, trafiając trzy rzuty zza linii 6,75m.
Trzy „trójki” trafione, indywidualny plan wykonany, ale drużyna nie zaprezentowała się tak dobrze, jak byśmy tego oczekiwali.
Marcin Sroka: Na pewno potrzeba nam jeszcze czasu, aby się zgrać. Mamy jeszcze chwilkę czasu. Trzeba popracować zarówno nad atakiem, jak i nad obroną. Myślę, że do rozpoczęcia sezonu ligowego i euroligowego wszystko powinno już być poukładane.
Po takim meczu jak dzisiaj, przeciwko swojemu przyszłemu przeciwnikowi z Euroligi, rodzi się pytanie, czy można z niego wyciągać głębsze wnioski w trakcie przygotowań do spotkań z Bayernem w Eurolidze.
Wnioski na pewno można wyciągać. Pewne zagrywki, które na pewno będą grać, one będą jeszcze trochę zmodyfikowane, ale z nich możemy „wyciągnąć” jakiś materiał szkoleniowy.
Czy dostrzega pan zmianę funkcji, jaką powierza się panu w zespole w stosunku do poprzedniego sezonu?
Ciężko powiedzieć. Zawsze staram się zrobić wszystko na 100, 120 procent, żeby zadowolić trenera i podtrzymać jego zaufanie do mnie. Za każdym razem będę starał się wykorzystywać swoją szansę.
Statystyki Marcina Sroki z meczu z Bayernem: 13:43 na parkiecie, 0/0 za dwa, 3/4 za trzy, 3 zbiórki
Rozmawiał: Kacper Pupin