Siedem punktów i walka o każdą piłkę. Marcin Sroka jak zawsze dał z siebie wszystko i był ważnym ogniwem Stelmetu w pierwszym spotkaniu finałów TBL. Po spotkaniu ocenił pojedynek na antenie TVP Sport.
fot. Aleksandra Krystians
– Na pewno tworzymy tą jedność i kolektyw. Łukasz z Oliverem i Dejanem świetnie się rozumieją na pick and rollach i jest to na pewno jakiś sposób na drużynę ze Zgorzelca, ale nie zapominajmy, że jest to dopiero pierwsze spotkanie. To jest seria i tutaj trzeba wygrać cztery razy. Ten jeden mecz jeszcze o niczym nie przesądził. W czasie spotkanie wkradło się jakieś rozluźnienie w nasze szeregi, kiedy to prowadząc ponad 10 punktami oddaliśmy szybko inicjatywę drużynie przeciwnej, która doszła nas na jeden punkt. Tym niemniej ciężko się goni i w którymś momencie zawsze tych sił zabraknie. Ekipie ze Zgorzelca zabrakło właśnie tych sił i nie dogonili nas. Co do przerwy przed spotkaniem numer dwa to myślę, że będzie to chwila na relaks, odpoczynek, regenerację sił. No i myślę, że jakiś trening będziemy mieli, bo tak siedzieć cały dzień w hotelu to nie bardzo – powiedział skrzydłowy Stelmetu.
źródło: TVP Sport