Kolejnym przepytanym przez nas zawodnikiem jest Mantas Cesnauskis, dla którego ta seria była wyjątkowa. Po tym jak rok temu, przegrał pierwszą rundę playoffów w zielonogórską ekipą, przyznaje, że nie chciał, aby powtórzył się ten scenariusz.
fot. Aleksandra Krystians
W zeszłym sezonie byłeś po drugiej stronie i zakończyłeś sezon w ćwierćfinałach, a teraz odnieśliście zwycięstwo i awansowaliście dalej, kosztem twojego dawnego klubu. Jak się z tym czujesz?
Mantas Cesnauskis: Bardzo fajnie! Jestem bardzo zadowolony, ponieważ w tym roku grałem po innej stronie i jeślibyśmy przegrali, to byłbym naprawdę załamany. Przegrałem w tamtym roku i teraz już nie chciałem. Bardzo się cieszę, że wygraliśmy.
Jak możesz opisać ten mecz?
Pokazaliśmy, że jesteśmy dużo lepszą drużyną. Od początku byliśmy skoncentrowani i od razu odskoczyliśmy. Potem Czarni byli podłamani, a my kontynuowaliśmy naszą mocną obronę i mądry atak, przez co spokojnie wygraliśmy.
Często podkreślacie, że nie da się grać cały czas na takiej samej intensywności, a dzisiaj przez trzy kwarty w ogóle nie mieliście z tym problemu. Z czego to wynika?
Trener bardzo dobrze rotował zawodnikami. Wielu z nas podtrzymywało tempo i cały czas naciskaliśmy przeciwnika w obronie. Kiedy dobrze gramy w defensywie, to łatwo zdobywamy punkty.
Dzisiaj oprócz odrodzenia całego zespołu, mieliśmy okazję zobaczyć odrodzenie Waltera Hodge’a. Jak cała ta sytuacja z Portorykańczykiem wyglądała z twojego punktu widzenia?
Oczywiście bardzo się z tego cieszę, ponieważ on jest nam potrzebny. Możemy wygrać jeden, dwa mecze bez niego, ale kiedy chcemy kontynuować dobrą passę i chcemy sięgać po coraz wyższe cele, to naprawdę go potrzebujemy.
Możesz krótko podsumować pierwszą fazę playoff w waszym wykonaniu?
To były bardzo ciężkie mecze. Czarni mają świetną drużynę i świetnego trenera. Byli bardzo dobrze przygotowani do tych spotkań, ale my pokazaliśmy klasę i bardzo się cieszę, że wygraliśmy.
W niedzielę rozpoczynacie walkę z AZS-em Koszalin. Jesteście zdziwieni, że nie będzie to Trefl Sopot?
Oczywiście. Naszym zdaniem Trefl był lepszą drużyną, ale Koszalin pokazał, że w tej serii był lepszy. Jednak dla nas to nieważne z kim gramy. Bez względu na to, czy jest to Trefl czy AZS, musimy ponownie udowodnić, że jesteśmy lepsi. W tamtym ćwierćfinale lepszy był Koszalin, a teraz my będziemy musieli z nimi wygrać.
Co możesz powiedzieć o ekipie z Koszalina, tamtych zawodnikach i ich grze?
To jest bardzo dobra drużyna. Ciężko cokolwiek powiedzieć, ponieważ nie graliśmy z nimi od trzech, czterech miesięcy. Od tamtego czasu nie przyglądaliśmy się, jak grają. Na razie świętujemy to zwycięstwo, a od jutra zaczniemy myśleć o tej ekipie.
Dziękuję.
Dziękuję.
Rozmawiała: Agata Zwolak