Po piątkowym treningu zielonogórskich koszykarzy, przepytaliśmy Mantasa Cesnauskisa i zdecydowanie mniej rozmownego Marcina Srokę, na temat przeciwnika w półfinałach mistrzostw Polski.
fot. Aleksandra Krystians
Półfinał z AZS-em Koszalin zbliża się wielkimi krokami. Co wiemy o tym przeciwniku?
Mantas Cesnauskis: Dzisiaj pierwszy raz po kilku miesiącach oglądaliśmy wideo z ich gry. Zobaczyliśmy, że grają wolną koszykówkę, rzucają z przygotowanych do tego pozycji, biegają dobrze do kontry. Bronią w dosyć dziwny sposób, niektórym zawodnikom pozwalają na więcej, a innych bardzo przyciskają. To jest drużyna do ogrania i będziemy walczyć, bo chcemy przejść dalej.
Marcin Sroka: To jest bardzo silny zespół, trzeba zwrócić uwagę na całą drużynę. Na tym etapie nie ma już słabego zespołu. Jak wygrywają, to robią to wspólnie, a jak przegrywają to też razem.
Którzy z zawodników AZS-u są dla was najgroźniejsi?
MC: Tam groźna jest cała drużyna. Oni nie mają dużej rotacji. Jest u nich 12 zawodników, tak jak u nas, ale siedem, osiem z nich to tacy główni, pewni siebie gracze. Ciężko jest grać przeciwko takiej drużynie, ponieważ każdy z nich spędza na boisku po 30 minut i w każdej chwili może wystrzelić.
MS: Koszykówka to sport zespołowy, a nie indywidualny. Nie mają zawodnika, który pociągnie mecz i wygra każde spotkanie. Tam groźna jest cała drużyna.
Do Zielonej Góry powraca Rob Jones.
MC: Bierzemy pod uwagę to, że Rob grał w u nas i będzie chciał coś udowodnić. Często zdarza się tak, że zawodnicy, którzy stoją naprzeciw swojego byłego zespołu, grają mecze życia. Musimy być skoncentrowani i uważać na niego. Nie wiadomo, jakie ma relacje z trenerem i jaka jest jego rola w drużynie, ale na pewno fajnie, że znowu go zobaczymy i kibice też pewnie będą zadowoleni.
MS: Fajnie będzie zobaczyć Roba. Dawno go tutaj u nas nie było. Myślę, że zarówno nam jak i kibicom, będzie miło się z nim spotkać.
Po ciężkiej serii pięciu spotkań z Energą Czarnymi Słupsk przeanalizowaliście już swoje błędy, aby tym razem było mniej nerwowo?
MC: Oczywiście. Chcemy jak najszybciej skończyć tę serię, ale trzeba pamiętać, że oni też chcą wygrać. Te mecze nie będą łatwe, ponieważ oni złapali pewność siebie, wygrywając z bardzo dobrą drużyną jaką jest Trefl. Przyjeżdżają tutaj, aby wygrać z nami, ale taki jest też nasz cel. Chcemy wygrać, a pierwsze zwycięstwo zamierzamy odnieść już w niedzielę.
MS: Na pewno wiemy jakie błędy popełniamy i to nie od dzisiaj. Każdy sport jest grą błędów. Nie jesteśmy w stanie wyeliminować wszystkich błędów, ale oczywiście nad nimi pracujemy.
Jaki typujecie wynik tej rywalizacji?
MC: 3:0 dla nas!
MS: To pytanie nie do mnie. Ja nie będę typował.
Dziękuję.
Rozmawiała Agata Zwolak