Na początek oddajmy głos dzisiejszym triumfatorom. Po czwartym finałowym meczu udało nam się porozmawiać z Łukaszem Wiśniewskim, który choć nie był dzisiaj głównym strzelcem ekipy Turowa, to odegrał ważną rolę w grze defensywnej.
fot. Aleksandra Krystians
– Jesteśmy o krok bliżej do złota. Brakuje nam tylko jednego zwycięstwa, o które będziemy walczyć w niedzielę. Od początku finałów staramy się grać naszą konsekwentną koszykówkę i to nam przynosi efekty. Mamy szeroki skład, dzięki czemu w każdym spotkaniu może błysnąć ktoś inny. Dzisiaj z pewnością był to Uros Nikolić, swoje dołożył także Filip Dylewicz, nie mówiąc już o Mike’u Taylorze. Cieszę się, że ja także dołożyłem coś od siebie do tego zwycięstwa. Nie myślimy teraz w kategoriach, że prowadzimy 3:1. Chcemy dalej grać taką koszykówkę, jak robimy to do tej pory i chcemy wypaść dobrze na własnym parkiecie przed naszą publicznością – skomentował po spotkaniu Łukasz Wiśniewski