Walka o być albo nie być już jutro. Przed tym spotkaniem rozmawialiśmy z Łukaszem Sewerynem. Zapytaliśmy go nie tylko o najbliższy pojedynek z Energą Czarnymi Słupsk i atmosferę panującą w zespole, ale także o możliwy półfinał z AZS-em Koszalin.
Czuć w zespole napięcie i adrenalinę przed piątym spotkaniem?
Łukasz Seweryn: Oczywiście, że tak. Stan rywalizacji 2-2 i czeka nas decydujący mecz. Musimy wszystko postawić na jedna kartę, zagrać na 100% i z wielką werwą, tak jak to miało miejsce w spotkaniu numer dwa i trzy. Podchodzimy do tego optymistycznie.
Widzieliśmy, że na treningu wpadało wam dużo „trójek”. Jakby była taka skuteczność w środę, to byłoby pięknie.
Na pewno. Nasza skuteczność z dystansu w dwóch spotkaniach w Słupsku nie była powalająca. Pracujemy nad tym elementem. Jeżeli tych rzutów z otwartych pozycji wpadnie kilka więcej, to będzie dobrze.
Gdzie możecie szukać luk w obronie Energi Czarnych Słupsk?
Przede wszystkim musimy poprawić elementy pick’n’roll i zasłony. Czasami te zasłony są zbyt słabe, wtedy stwarzają się przewagi. Czarni bardzo zacieśniają środek boiska, tworzą się wtedy pozycje na obwodzie. Jeżeli piłki tam dochodzą, to trzeba tylko trafić.
Będzie ci się dobrze grało przy głośnym dopingu i dużej presji? To w końcu mecz o być albo nie być.
Presja będzie na pewno bardzo duża. Będziemy rozgrywali mecz we własnej hali, publiczność jest po naszej stronie. Będzie bardzo głośny doping, tak jak zawsze. Mam nadzieję, że odniesiemy dzięki temu zwycięstwo.
Spodziewałeś się, że Energa Czarni Słupsk będzie sobie tak dobrze radziła w ćwierćfinałach?
Radzą sobie dobrze. Od czasu przyjścia trenera Urlepa, ciężko pracują. Na pewno można powiedzieć, że są efekty tej pracy, właśnie teraz w playoffach.
Jak skomentujesz fakt, że Asseco Prokom Gdynia i Trefl Sopot odpadły w ćwierćfinałach?
Na pewno jest to zaskoczenie, ponieważ nikt nie spodziewał się, że drużyna Trefla Sopot z drugiej pozycji przegra z siódmą drużyną, z AZS-em Koszalin. Asseco zakończyło swoją dziewięcioletnią mistrzowską serię. Dwa zespoły, które w tamtym sezonie były bardzo silne, mistrz i wicemistrz Polski, teraz nie liczą się już w rywalizacji.
Jeżeli wygramy środowe spotkanie, to w półfinałach spotkamy się AZS-em Koszalin. Jaki to jest rywal? Sezonu zasadniczego nie miał imponującego, ale w playoffach gra pięknie.
Tak samo jak Czarni. Kiepski okres sezonu zasadniczego, natomiast w ćwierćfinałach widać, że cała drużyna jest w dobrej formie. Miejmy nadzieję, że przyjdzie nam podjąć z nimi rywalizację i będzie to rywalizacja po naszej stronie.
Jeżeli uda się awansować do półfinału, to okres przygotowania będzie bardzo krótki. Zdążycie się zregenerować i przygotować w cztery dni?
Musimy zdążyć, nie ma innego wyjścia. Na pewno pięć spotkań daje się we znaki i jest odczuwalne zmęczenie. Takimi prawami rządzą się playoffy, jeżeli jest pięć spotkań, to tego czasu jest mniej, ale może lepiej pozostać w reżimie meczowym i przystępować do kolejnych spotkań.
Dziękuję.
Dziękuję.