Tuż po konferencji prasowej, kapitan Stelmetu Łukasz Koszarek udzielił klubowemu portalowi krótkiego wywiadu. Sprawdźcie, jakie były pierwsze odczucia i obawy „Koszara” przed przybyciem do Winnego Grodu!
Koszarek przyznaje, że od samego początku czuł w Zielonej Górze profesjonalne podejście: – Ludzie pracujący w klubie zajęli się mną bardzo profesjonalnie. A potem miałem pierwszy trening. Trener Uvalin super mnie przyjął do drużyny co jest o tyle istotne, że zawsze ciężko się wchodzi do nowej ekipy w trakcie sezonu. Tutaj od pierwszego dnia się układało – zaznacza rozgrywający.
Zawodnik przybył do Zielonej Góry 13 marca 2013, jeszcze w trakcie sezonu, a dosłownie chwilę przed „mistrzowską” serią Stelmetu: – Były to dla mnie osobiście wielkie, niezapomniane momenty. Myślę, że dla Zielonej Góry też… Można powiedzieć, że jakąś cegiełkę do tego mistrzostwa dołożyłem… Walka o ten tytuł na zawsze zostanie w mojej pamięci. Dyspozycja Koszarka jako świetnego wzmocnienia dla grającego wówczas Waltera Hodge’a była istotnie jednym z czynników, który pozwolił na zdobycie pierwszego w historii tytułu.
Po podpisaniu nowego, trzyletniego kontraktu z zielonogórskim klubem, wielu coraz głośniej mówi o ewentualnej przyszłości gracza. Jak odpowiada na to sam Koszarek? – Na razie chciałbym się skupić na karierze sportowej. Wiem, że jestem coraz starszy więc ta moja pozycja w drużynie może z czasem ulec zmianie i to jest normalne. Ale zawsze będę chciał pomóc tutaj w odniesieniu jak największych sukcesów i na pewno to, żeby później – kiedy zawieszę buty na kołku – kontynuować pracę na trochę innej pozycji, też kusi i ma znaczenie. Ale na ten moment najpewniejsze jest to, że wciąż będzie można mnie zobaczyć w koszulce na parkiecie. Tam gdzie czuję się najlepiej.
Łukasz Koszarek obecnie średnio zdobywa 10,6 pkt/mecz oraz 5,8 as/mecz w trwającym sezonie. 31-letni zawodnik urodził się w wielkopolskiej Wrześni. Karierę na szczeblu PLK rozpoczął w sezonie 2003/2004 w barwach Polonii Warszawa. Grał również w zespołach z Trójmiasta, Włocławka, Zgorzelca czy we włoskiej Pepsi Caserta.
źródło: www.basketzg.pl