Rozgrywający Stelmetu Zielona Góra był dziś prawdziwym liderem ekipy, szczególnie w drugiej połowie. W końcówce trafił kilka ważnych rzutów a po meczu oceniał spotkanie w wywiadzie dla TVP Sport. Trzeba przyznać, że humor mu dopisywał.
fot. Aleksandra Krystians
– Początkowo to tak naprawdę spałem na boisku. Nie wiem dlaczego, ale trzeba podziękować Valdasowi Dabkusowi, bo tym faulem trochę mnie obudził. Póżniej zmobilizowałem się i cieszę się, że pod koniec udało nam się utrzymać tę przewagę. To jednak nie jest jeszcze koniec. Jest ciągle po 50 procent szans dla obu drużyn. Cieszymy się, że wygraliśmy tutaj i odrobiliśmy stratę z pierwszego spotkania, ale jeszcze daleka droga. Jesli chodzi o Czarnych to jeszcze mogą nas zaskoczyć. Może kibice wejdą i będą rzucać. Nie wiem czy to możliwe, ale trzeba być gotowym na wszystko – zakończył humorystycznie Łukasz Koszarek.
źródło: TVP Sport