Za nami niesamowite spotkanie z Energą Czarnymi Słupsk, które zakończyło się wygraną Stelmetu 81:73. Zadowolenia po tym pojedynku nie krył kapitan zielonogórskiej ekipy, Łukasz Koszarek, który mimo, że spieszył się, świętować swoje urodziny, to znalazł chwilę, aby skomentować ten mecz.
Co się działo z wami od początku meczu? W pierwszych trzech kwartach to nie był ten Stelmet, który chcieliśmy oglądać.
Łukasz Koszarek: Mecz dzisiaj był trochę późno, weszliśmy w niego ospale. (śmiech) Rzeczywiście wyglądało to tak, jakbyśmy byli niegotowi do walki. Czarni oczywiście lubią taką „błotną” koszykówkę, lubią trochę prowokować . Nie byliśmy na to do końca przygotowani. Jednak koniec końców, świetnie wyszło, że tak wygraliśmy i pokazaliśmy charakter.
Co dodało wam tej energii, że odrodziliście się w świetnym stylu w czwartej partii meczu?
Zaczęliśmy walczyć bardzo dobrze, a wtedy publiczność, razem z nami, wróciła do gry. Stworzyliśmy wspaniałą atmosferę, taką, jaką podczas najlepszych meczów fazy play-off w zeszłym sezonie i udało się odnieść to zwycięstwo.
Można odnieść wrażenie, że do meczów Tauron Basket Ligi podchodzicie z troszkę mniejszą koncentracją, niż do meczów Euroligi czy Eurocupu. Faktycznie, ma dla was znaczenie, w których rozgrywkach gracie?
Staramy się nie lekceważyć żadnej z ekip, także w polskiej lidze. Po takich euroligowych, czy eurocupowych spotkaniach, w których przegrywamy paroma punktami, a zwycięstwo mieliśmy na wyciągnięcie ręki, czasami trudno wrócić na ziemię i zmierzyć się w polskiej lidze. Natomiast trzeba też zauważyć, że każdy zespół, który gra przeciwko nam, jest bardzo mocno zmotywowany, żeby dopaść Mistrzów Polski. Na razie udało to się, tylko dwóm drużynom, prowadzimy w tabeli, więc dobrze wykonujemy nasze zadanie.
Dziękuję.