Czas na kolejne euroligowe starcie. Do Zielonej Góry przyjedzie Unicaja Malaga, która już raz w tym sezonie pokonała Stelmet. Mimo wszystko, nasi zawodnicy są pozytywnie nastawieni przed tym pojedynkiem. Opowiadał nam o tym kapitan zielonogórskiego zespołu, Łukasz Koszarek.
Zwycięstwo we Wrocławiu odniesione trochę niższym kosztem, więc powinniście mieć dużo sił przed meczem z Unicaja Malaga.
Łukasz Koszarek: Na każde zwycięstwo trzeba sobie zapracować, także we Wrocławiu musieliśmy pokazać dobrą koszykówkę i, wbrew pozorom, wygrana nie przyszła nam tak łatwo.
Jak chcecie zapracować sobie na zwycięstwo z ekipą z Hiszpanii?
Na pewno poprzeczka będzie postawiona nieco wyżej niż we Wrocławiu. Unicaja to świetnie biegająca drużyna. W ogóle świetnie bronią. Trzeba będzie uważać na wprowadzanie piłki z autu, by nie dać się zaskoczyć. Będziemy musieli zmusić Hiszpanów do tego, by grali wolniej, tak jak chcemy.
A możemy liczyć na to, że jutro od pierwszych sekund spotkania będziecie aktywni pod tablicami i nie będziecie ustępować rywalom w zbiórkach?
Miejmy nadzieję, że tak będzie. Musimy pamiętać, że w drużynie z Hiszpanii są silni, wysocy zawodnicy, którzy świetnie zbierają. Na pewno nie będzie łatwo, ale musimy dać z siebie wszystko.
Może jest tak, że to Unicaja „musi”, a Stelmet „może”? Czy można liczyć na to, że rywale nie wytrzymają presji?
Oni rozegrali już tyle spotkań, w których musieli zwyciężyć za wszelką cenę, że nie liczyłbym na ich nerwowość. Kiedy są pod ścianą, grają jeszcze lepiej. Nasza gra może jednak spowodować to, że nie będą czuć się pewnie w naszej hali.
Christian Eyenga w bardzo ciepłych słowach wypowiedział się na swoim blogu o panu i Przemysławie Zamojskim. On chyba jest idealnym zawodnikiem dla rozgrywającego. Zawsze prze do przodu i pokazuje się do podań, nawet nad kosz.
Tak, to bardzo dynamiczny zawodnik. Jest stworzony do takich efektownych akcji jak wsady czy alley oopy. W tym czuje się najlepiej. Na pewno dużo łatwiej jest podać mu, zwłaszcza wtedy, kiedy znajduje się nad koszem.
Pańska forma rośnie z meczu na mecz. To tylko moje spostrzeżenie, czy faktycznie czuje się pan coraz lepiej?
Póki co nie mogę narzekać. Może na początku sezonu nie prezentowałem się tak dobrze, jak chciałem, ale wtedy gra nie układała się całej drużynie. Trudno wymagać ode mnie, żebym grał sam przeciwko pięciu zawodnikom przeciwnika. Jestem graczem, który zawsze szuka partnerów, nie mogę oddawać rzutów z każdego miejsca na parkiecie.
Rozmawiał: Kacper Pupin