Świeżo po ceremonii dekoracji rozmawialiśmy z kapitanem mistrzowskiej drużyny, Łukaszem Koszarkiem. Co dla naszego portalu powiedział „Koszar”?
– Czuję się naprawdę szczęśliwy. Czuję też, ze wypiłem trochę szampana, a nic nie jadłem (śmiech). Mistrzostwa nie zdobywa się co roku i jestem mega dumny z siebie i z chłopaków. Wytrzymaliśmy presję. Dziękujemy publiczności – dziś był naprawdę magiczny wieczór – mocno entuzjastycznie opowiadał kapitan zespołu.
– Wierzyliśmy, że dziś pomogą nam kibice, tak jak robią to zawsze. Jak weszliśmy na halę, poczuliśmy jednak oddech presji. Wszyscy chcieli dziś tutaj właśnie świętować. My też chcieliśmy. Ale tych 12 panów z drugiej szatni nie chciało, więc wiedzieliśmy, że czeka nas ciężka robota i ciężki mecz – stwierdzał nieco poważniej Koszarek.
– Teraz zabawa i świętowanie. Potem – może kadra, w zależności od zdrowia – kończąc, oświadczył rozgrywający Stelmetu.
Ostatni mecz serii był dla Koszarka bardzo udany – kapitan drużyny otarł się o triple-double! Do 15 punktów Koszarek dołożył 11 asyst i… 9 zbiórek!