Na koniec drugiej części sezonu, gry w „szóstkach” Stelmet został zmiażdżony we własnej hali przez PGE Turów Zgorzelec. Jednym z niewielu koszykarzy, z którym udało nam się porozmawiać po tym spotkaniu był Łukasz Koszarek. Postarał się przeanalizować dzisiejsze błędy, a także wypowiedział się na temat zbliżającej się walki z Energą Czarnymi Słupsk.
fot. Aleksandra Krystians
Na koniec „szóstek” wysoka porażka z Turowem i znowu we własnej hali.
Łukasz Koszarek: Boli nas ta porażka. Graliśmy dzisiaj bardzo źle, bez energii. Ciężko cokolwiek powiedzieć po takim meczu. To na pewno nie powinno się wydarzyć, a szczególnie tutaj, przed naszymi kibicami.
Dzisiaj Łukasz Koszarek i cały zespół nie trafiał „trójek”. Aż taka dobra była obrona Turowa, czy po prostu brak szczęścia?
Na pewno nie brak szczęścia. Dzisiaj zabrakło umiejętności i energii. Ta energia daje nam to, że można jakoś niekonwencjonalnie zagrać, a dzisiaj absolutnie tego nie było.
Często podkreśla Pan, że bardzo ważna jest obrona i nad nią musicie pracować, a dzisiaj wasza defensywa, delikatnie mówiąc, była nie najlepsza.
Była dzisiaj bardzo słaba. Popełniliśmy błędy każdego rodzaju i ciężko cokolwiek dobrego o niej dzisiaj powiedzieć.
Czy brak Dejana Borovnjaka i zachwianie rotacji miało duży wpływ na to spotkanie?
Bez przesady. Może się zdarzyć, że jeden czy dwóch zawodników nie gra z powodu kontuzji. Nie możemy tłumaczyć się takimi wymówkami. Drużyna to aż dwunastu zawodników, a dzisiaj zagraliśmy po prostu bardzo słabo.
Turów zaprezentował drużynową koszykówkę. Czy nie brakuje tego w Stelmecie, bo w końcu rotacja zawodników w okresie transferowym była bardzo duża.
To nie ma różnicy. Są mecze, kiedy atak opozycyjny wychodzi lepiej i są mecze, kiedy wychodzi gorzej. Dzisiaj było gorzej, ale rotacja zawodników nie miała znaczenia.
Chyba trzeba popracować nad wyrównaną formą, ponieważ w tym sezonie było już za dużo wpadek…
Wydaje mi się, że czasami może brakować charakteru, szczególnie jak przegrywamy kilkunastoma punktami. Wtedy trzeba się jak najbardziej w sobie zawziąć i walczyć jeszcze bardziej, a u nas czasami tego brakuje i za łatwo odpuszczamy.
Jak Pan myśli, czy Turów ma już formę na finał, na górną fazę playoffów? Czy nie zabraknie im tego ciśnienia do końca sezonu?
Nie przejmuję się Turowem. To ich sprawa, jak to zrobią. Ja koncentruję się tylko na naszej drużynie.
Na początek w playoffach Energa Czarni Słupsk. Boicie się tego przeciwnika?
Mamy jeszcze troszkę czasu, żeby się przygotować. Na pewno to będzie ciężka seria. Czarni to silna drużyna z bardzo doświadczonym trenerem. Musimy zagrać na pewno dużo, dużo lepiej niż dzisiaj.
Myśli Pan, że Energa Czarni to dobry przeciwnik, czy mogliście trafić lepiej?
Uważam, że mogliśmy trafić lepiej.
A który zespół byłby tym lepszym przeciwnikiem?
Teraz już nie ma znaczenia. Gramy z Czarnymi i trzeba będzie walczyć.
Dziękuję.
Dziękuję.
Rozmawiała: Agata Zwolak