Po łatwym zwycięstwie Stelmetu, zielonogórscy gracze nie ukrywali, że dziś pokazali swoją dobrą grę i twardą obronę, która jest jednym z najważniejszych elementów w ich grze. Zapraszamy do przeczytania wypowiedzi Aarona Cela, Łukasza Koszarka i Russella Robinsona.
Aaron Cel: Ten mecz można opisać bardzo pozytywnie w obronie i w ataku z naszej strony, a jeszcze bardziej pozytywnie jeżeli chodzi o kibiców. Trener nie lubi kiedy się za dużo chwalimy, ale myślę, że dzisiaj można powiedzieć, że graliśmy bardzo solidną koszykówkę. Starałem się dzisiaj jak mogłem. Rzuty nie bardzo mi wpadały więc więcej zbierałem na deskach. Teraz idziemy świętować urodziny kolegi, a od poniedziałku zaczniemy myśleć o Słupsku.
Łukasz Koszarek: Wyszliśmy dzisiaj z dużą energią i z postanowieniem, że chcemy dzisiaj grać naprawdę przez 40 minut. Myślę, że to się udało. Anwil chyba nie miał dzisiaj nic do powiedzenia. To był mecz bez historii. Szybko się rozstrzygnął. Później próbowaliśmy trenować nasze zagrywki, ale jednak, kiedy prowadzi się różnicą 20-30 punktów to nie jest to gra na najwyższym poziomie. Cieszy nas to, że wszyscy dzisiaj pograli. Patryk Pełka, Maciek Kucharek i Marek Zywert ciężko z nami trenują i fajnie, że dostali dzisiaj minuty przed własną publicznością, to zmotywuje ich do dalszej pracy.
Russell Robinson: Jako zespół chcemy wyjść na parkiet, zagrać energicznie, agresywnie i na naszym poziomie. Dobrze, że udało nam się to zrealizować i z tego się teraz cieszymy. Defensywa i zbiórki to podstawa naszej gry, tak zawsze powtarza nam trener. Dzisiaj wyszliśmy pokazać naszą siłę i moc, a dzięki temu wygraliśmy. Anwil ma naprawdę dobry zespół. To nieźli zawodnicy, grają agresywnie i do samego końca. Nie poddają się, ale to my dziś pokazaliśmy, że byliśmy lepsi dzięki naszej ciężkiej prac. Świetnie, że dzisiaj mogła zagrać cała drużyna. Takie mecze to zawsze okazja dla tych, którzy zwykle grają mniej. Mogą w końcu wyjść na parkiet i poczuć prawdziwą grę. W końcu, wszyscy pracujemy tak samo ciężko na treningach.