Kapitan zielonogórskiego zespołu meczu z King Wilkami Morskimi Szczecin nie zaliczy do udanych – przez niecałe 20 minut na parkiecie nie zdobył żadnych punktów, a popełnił do tego aż pięć przewinień.
Jak się okazało, przez niedzielnym pojedynkiem u Koszarka pojawiła się kontuzja. Nie zagrozi ona jednak występowi „Koszara” w środę przeciwko łotewskiemu BK Ventspils. Przyczyną tak słabej dyspozycji zawodnika Stelmetu podczas pojedynku z beniaminkiem TBL okazały się bóle w odcinku lędźwiowym kręgosłupa. Mimo niedogodności, Koszarek zdecydował się na wystąpienie w meczu. Jak podkreślił sam gracz, uraz ten nie jest jednak na tyle groźny, by mógł spowodować absencję w kolejnych spotkaniach: – To była bardziej sprawa przeciążeniowa. W ostatnim czasie naprawdę sporo podróżowaliśmy i te plecy zaczęły mnie pobolewać. Mięśnie się spięły i pojawił się ból. Z dnia na dzień sytuacja się jednak poprawia. Pomagają mi zabiegi u fizjoterapeutów – przyznał w rozmowie z portalem sportowefakty.pl rozgrywający ekipy wicemistrzów Polski.
Mimo że kontuzja nie została jeszcze całkowicie wyeliminowana, Łukasz Koszarek zapowiada swoją gotowość do kolejnego pojedynku w Pucharze Europy: – Na pewno w środę zagram. Chcę pomóc kolegom.
Mamy nadzieję, iż zdrowotne problemy kapitana drużyny miną jak najszybciej. Ewentualny brak Koszarka w meczowej rotacji może być sporym problemem dla drużyny, szczególne w obecnym momencie, który nie należy do łatwych.
źródło: www.sportowefakty.pl
autor: Karol Wasiek