Przed pierwszym spotkaniem Stelmetu w fazie playoff, mieliśmy okazję poznać maskotkę zielonogórskiej drużyny. Z tej okazji została zwołana przedmeczowa konferencja, na której poznaliśmy szczegóły dotyczące koszykarskiego dzika.
Rafał Czarkowski (prezes zielonogórskiego Stelmetu): W końcu, po paru latach, doczekaliśmy się maskotki naszej drużyny. To jest dzik z naszych lubuskich lasów. Mam nadzieję, że szczególnie wśród dzieci będzie cieszyła się zainteresowaniem. Dlaczego dzik? Myślę, że dzik jest fajny. Szukaliśmy różnych pomysłów, a było ich bardzo dużo poprzez chyba wszystkie zwierzęta, jakie żyją na ziemi. To jednak było nam najbliższe. Chcieliśmy odejść od stereotypów, co wiązałoby się z miastem. Dzik jest także dlatego, że współpracują z nami lasy państwowe. Zaakceptowały ten projekt i współfinansują powstanie tej maskotki. To jest inteligentne zwierzę, walczące zawsze do końca. Lepiej dzika nie denerwować i nie podchodzić do niego, gdy jest zdenerwowany. Głównym projektantem tej maskotki była firma Abiplus. Dzik nie ma jeszcze imienia i będziemy się starali aby z czasem jakieś otrzymał. Myślę, że wytworzy się naturalnie. Wkrótce będą też wyprodukowane małe dziki do sprzedaży, aby dzieci mogły się nimi w pobawić także w domu.
Janusz Zawada (przedstawiciel Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Zielonej Górze): Lasy państwowe biorą udział aktywnie w spieraniu sportu, poprzez sponsorowanie Stelmetu Zielona Góra. W skali ogólnokrajowej, jest to pierwsze przedsięwzięcie, kiedy lasy państwowe promują się poprzez sport. Dzik jest zwierzęciem bardzo inteligentnym a do tego silnym, wytrwałym i upartym. Życzę tego naszym koszykarzom.
A jak Wy oceniacie Dzika jako maskotkę Stelmetu? (fot. Aleksandra Krystians)