Prezentujemy rozmowę z właścicielem zielonogórskiego klubu Januszem Jasińskim, przeprowadzoną po piątkowym zwycięstwie Stelmetu i awansie do finału tegorocznych rozgrywek Tauron Basket Ligi. – Na pewno jestem szczęśliwy, ale z drugiej strony nieco przestraszony, bo dokonaliśmy tego, czego się nigdy jeszcze w Zielonej Górze nie udało dokonać – mówił po historycznym sukcesie Jasiński.
Oliver Stević i Janusz Jasiński
Piękny, wspaniały sukces, trzecie zwycięstwo w półfinałowej serii. Jak Pan czuje się w takim momencie?
Janusz Jasiński, właściciel Stelmetu Zielona Góra: Czuję się trochę dziwnie. Na pewno jestem szczęśliwy, ale z drugiej strony nieco przestraszony, bo dokonaliśmy tego, czego się nigdy jeszcze w Zielonej Górze nie udało dokonać. Jest to następny krok, mam nadzieję, że nie ostatni. Ale najważniejsza jest ta wygrana, dzisiaj się cieszymy a od jutra będziemy się znowu martwić, jak zawsze.
Trener Mihailo Uvalin powiedział na konferencji prasowej, że tworzymy nową historię polskiego basketu. Ta koszykarska rzeczywistość jest w tej chwili zupełnie inna niż była rok temu. Czołowych drużyn, które rywalizowały ze sobą do końca rozgrywek, nie ma już w tegorocznych playoffach. Jak Pan ocenia tę sytuację?
Na pewno jest to trzęsienie ziemi na mapie polskiej koszykówki. Mamy nadzieję, że jest to szansa dla nas. Wiemy, że w tym roku Mistrz Polski będzie grał bez eliminacji w Eurolidze i to jest nasz cel.
W wywiadach mówił Pan, że dobra gra w Europie Stelmetu Zielona Góra przyczyniła się do wywalczenia możliwości gry w Eurolidze bez kwalifikacji. Dlaczego uważa Pan, że jest to akurat nasza zasługa?
Trudno to dokładnie ocenić, bo to są kulisy wielkiej koszykówki. Ale na pewno to, że w tym roku w Eurocup udało nam się dobrze nas zaprezentować jako Polskę i drużynę jako Zieloną Górę ma znaczenie dla pewnych wyborów. Natomiast dziś jesteśmy na etapie przejścia półfinału, jesteśmy w finale. Zdobądźmy Mistrza Polski – wtedy porozmawiamy dalej.
źródło: www.basketzg.pl