Stelmet zakończył rok 2013 wysokim zwycięstwem nad Kotwicą Kołobrzeg. Czy zielonogórzanom uda się równie dobrze rozpocząć 2014r? Zadanie na pewno nie będzie proste. Nasza ekipa rozegra jutro mecz w Sopocie, gdzie postara się pokonać silny Trefl.
Stelmet i Trefl spotkały się w tym sezonie już dwukrotnie. Na początku, w Zielonej Górze rozegrały mecz o Tauron Superpuchar Polski, a dwa tygodnie później, także w hali CRS-u, zmierzyły się w ramach drugiej kolejki Tauron Basket Ligi. W pierwszym pojedynku lepsi okazali się goście, którzy zdobyli trofeum po zwycięstwie 76:71, ale już następnym razem nasi koszykarze zrewanżowali się wygrywając po dogrywce 90:88. Zarówno pierwsze, jak i drugie spotkanie było wyrównane i emocjonujące do samego końca. Jutro z pewnością nie będzie łatwiej.
Tak było w październiku w Zielonej Górze. Teraz walka przenosi się do Sopotu.
(fot. Aleksanra Krystians)
Wszyscy pamiętamy, że start sezonu w wykonaniu zielonogórzan nie należał do najlepszych, a dopiero po paru tygodniach zobaczyliśmy prawdziwe oblicze zespołu, które chcielibyśmy oglądać jak najczęściej. Spotkania z Treflem nie były tymi u szczytu formy naszych graczy. Nie oznacza to jednak, że jutro będzie łatwiej. Trefl, po porażce w Zielonej Górze, radził sobie bardzo dobrze. Bez problemu odnosił zwycięstwa, a jedynym zespołem, który pokonał sopocian jest Energa Czarni Słupsk.
O sile Trefla stanowią przede wszystkim polscy gracze. Adam Waczyński, Paweł Leończyk czy Michał Michalak tworzą na parkiecie świetny kolektyw. Każdy z nich pełni ważną rolę w drużynie Dariusa Maskoliunasa. Spośród zagranicznych zawodników, zielonogórski Stelmet, powinien najbardziej obawiać się Yemi’ego Gadri-Nicholsona, który bardzo dobrze radzi pod tablicami, a także Lance’go Jetera, który na rozegraniu potrafi dobrze poprowadzić całą ekipę do zwycięstwa.
Adam Waczyński na pewno postara się jutro sprawić jak najwięcej problemów zielonogórzanom.
(fot. Aleksanra Krystians)
Ekipa Mihailo Uvalina powróciła do treningów dwa dni temu. Mimo przygotowań do spotkania z Treflem, na pewno w głowach siedzi już pierwszy pojedynek w rozgrywkach Eurocup, który czeka nas już w środę. Aby odnieść kolejne zwycięstwo na parkietach Tauron Basket Ligi, bardzo ważne będzie podejście do meczu i koncentracja od pierwszej do ostatniej minuty.
Informacje o przedłużeniu kontraktów przez Przemysława Zamojskiego i Adama Hrycaniuka uspokoiły wielu fanów. „Hrycan” przeplata lepsze mecze słabszymi, jednak nie raz potrafił wiele zdziałać na parkiecie, natomiast „Zamoj’ jest głównym strzelcem i jednym z liderów Stelmetu. Utrzymanie ich na dłużej w zespole na pewno ułatwia kontynuowanie budowania drużyny, o której ostatnio wypowiadał się serbski szkoleniowiec: Ciągle nie mamy zespołu, jesteśmy na drodze zbudowania go. Musimy jeszcze poczekać, aż będziemy mieli drużynę. Prawdziwy zespół musimy pokazać na koniec sezonu.
Adam Hrycaniuk (na zdjęciu) i Przemysław Zamojski na dłużej pozostaną w Zielonej Górze.
(fot. Aleksanra Krystians)
Jak poradzą sobie zielonogórzanie w Ergo Arenie? Przekonamy się już jutro. Początek spotkania o godzinie 17.00.