W środę mieliśmy okazję zobaczyć na parkiecie Ervinga Walkera. Amerykanin w ciągu 13 minut zdobył siedem punktów, jednak wszystkie z rzutów osobistych, a dołożył do tego zbiórkę, dwie asysty i trzy straty. Po meczu poprosiliśmy go o komentarz na temat spotkania i pierwszych odczuć związanych z nową drużyną.
fot. Aleksandra Krystians
Czy jesteś zadowolony ze swojego dzisiejszego występu ?
Erving Walker: Nie. Muszę się wszystkiego nauczyć, trzeba po prostu iść do przodu, a wszystko się jakoś ułoży. Jako drużyna nie graliśmy dziś zbyt dobrze, ale mamy nadzieję, że uda nam się złapać właściwy rytm i odpowiednio przygotować na pierwszy oficjalny mecz, który odbędzie się w sobotę.
Jak się czujesz w nowej drużynie?
Czuję się tutaj bardzo dobrze. Chłopaki są bardzo cierpliwi i pomocni, zatem wszystko jest w porządku.
Jak wytłumaczysz sytuacje podczas trwania meczu, kiedy to mieliście świetne zrywy i potrafiliście zdobyć kilkanaście punktów z rzędu, a następnie pozwalaliście rywalowi na to samo?
Nie jest to kwestia zdobywania punktów, ale defensywy, więc jeśli nie rzucamy dużej ilości punktów, musimy dobrze bronić, zatrzymać przeciwną drużynę. A tego zabrakło.
Co możesz powiedzieć o ekipie Trefla Sopot?
Zagrali bardzo dobry mecz. Mieli świetne akcje i wspaniałe rzuty do kosza.
To Twój pierwszy mecz sezonu. Duże rozczarowanie?
Oczywiście, nie chcemy przegrać żadnego spotkania, tym bardziej przed własną publicznością. Do soboty naprawimy dzisiejsze błędy.
Co się działo w szatni po meczu?
Wszyscy byliśmy rozczarowani. Musimy to nadrobić i do oficjalnych zawodów przygotować się znacznie lepiej.
Co powiedział wam wtedy trener?
Powiedział tylko, że przed nami ciężka praca i nie możemy tak łatwo oddawać zwycięstwa.
Dziękuję.