Temat zmiany barw klubowych przez Filipa Dylewicza rozgrzewał przez ostatnie dni fanów koszykówki w Polsce, a szczególnie w Zielonej Górze, gdzie według plotek i wielu sygnałów miał trafić. Dziś zawodnik wydał oświadczenie, opublikowane przez portal Sportowe Fakty, które chyba ostatecznie kończy kwestię jego najbliższej sportowej przyszłości.
Poniżej treść oświadczenia Filipa Dylewicza:
W ostatnich dniach wokół mojej osoby pojawił się szum medialny i to niekoniecznie związany z moimi występami na koszykarskich parkietach. Pojawiło się wiele spekulacji, przypuszczeń, niektóre portale internetowe już zmieniły moją przynależność klubową. W każdej plotce jest odrobina prawdy, ale chciałbym podkreślić jakie są fakty. Mój kontrakt z klubem Trefl Sopot jest ważny i obowiązuje do końca tego sezonu.
Klub Trefl Sopot w swojej wieloletniej historii może pochwalić się licznymi osiągnięciami na arenie międzynarodowej jak i w Polsce. Tę historię tworzyło wielu wspaniałych ludzi, ale ja chciałbym podkreślić ogromną rolę Pana Kazimierza Wierzbickiego i Prezydenta Sopotu Pana Jacka Karnowskiego. Nie mogę też zapomnieć o wspaniałych sopockich kibicach dla których gramy. Ja swoją skromną osobą, swym zaangażowaniem również dokładam małą cegiełkę do historii pisanej żółto-czarnymi barwami.
Odejście w połowie sezonu byłoby zniweczeniem ciężkiej pracy, mojej, oraz moich kolegów z drużyny. Klub, w którym gram traktuję zawszę jak drugą rodzinę, a więc utożsamiam się z nim na dobre i na złe. Nie zaprzeczę, że pojawiały się rozmowy na temat zmiany barw klubowych. Takie rozmowy niewykluczone mogą być prowadzone, ale dotyczyć będą przyszłości. Jako zawodowiec w tej chwili koncentruję się na jak najlepszej grze mojej i Trefla Sopot, co będzie dalej, czas pokaże.
źródło: Sportowe Fakty www.sportowefakty.pl