Wczoraj zakończyła się seria spotkań Stelmetu z Rosą Radom, w której zielonogórzanie zwyciężyli 3-0. Co do powiedzenia po ostatnim starciu w Radomiu mieli liderzy obu ekip?
Quinton Hosley: Oczywiście ten mecz był trudniejszy niż spotkania w Zielonej Górze. Wiedzieliśmy, że Rosa będzie na swoim parkiecie jeszcze lepszym przeciwnikiem i zagra na maksimum swoich możliwości. Ostatni mecz zawsze jest najtrudniejszy, dlatego cieszę się, że udało nam się go wygrać. W niedzielnym meczu zagrałem słabo i dziś w Radomiu chciałem znowu pomóc drużynie tak, jak tylko potrafię. Na szczęście to się udało. Teraz mamy chwilę przerwy, ten tydzień jest nam bardzo potrzebny. Za chwilę zaczniemy przygotowywać się do finału. Nie ma dla nas znaczenia czy zagramy go z Czarnymi Słupsk czy z Turowem Zgorzelec.
Michał Sokołowski: Nie mam pojęcia co stało się z nami w końcówce. Zabrakło trochę koncentracji i szczęścia. Podjęliśmy parę złych decyzji i wiedzieliśmy, że Stelmet potrafi szybko wrócić do gry. Goście trafili w końcówce ważne otwarte rzuty, które my też mieliśmy, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Nasze problemy z rzutami z dystansu były spowodowane po części defensywą Stelmetu, która jest na bardzo wysokim poziomie. Nawet gdy mieliśmy otwarte pozycje, to i tak czuliśmy na plecach oddech zawodników z Zielonej Góry. W meczach o brąz będziemy chcieli dać od siebie wszystko co mamy najlepsze, aby wywalczyć ten medal. Wiadomo, że jest już lekkie zmęczenie, ale o tym nie myśli się w trakcie meczów. Mamy chwilę przerwy więc się chwilę zregenerujemy, aby potem walczyć jeszcze lepiej.
źródło: Polsat Sport News