W ostatnich tygodniach, na polskich parkietach, Stelmet walczył z ekipami z Trójmiasta. Pozostał jeszcze Start Gdynia, z którą przyjdzie się zmierzyć już jutro. Czy zielonogórskim koszykarzom uda się odnieść trzecie zwycięstwo?
Po słabym zakończeniu roku (przegrana Stelmetu z Jeziorem Tarnobrzeg 95:99), nowy rozpoczął się znacznie lepiej. Nasz zespół doznał jak na razie jednej porażki i to z nie byle kim, ponieważ z rosyjskim Lokomotivem Kubań Krasnodar. Po tej porażce koszykarze powrócili do Zielonej Góry, aby już jutro rozegrać kolejne spotkanie.
Tym razem po przeciwnej stronie staną zawodnicy Startu Gdyni, ekipy, która nie należy do najsilniejszych w Tauron Basket Lidze. Aktualnie plasuje się na 10. pozycji w tabeli. Jak na beniaminka bilans 5-11 nie jest najgorszy, tym bardziej, że Start odniósł widowiskowe zwycięstwo w derbach Gdyni z Asseco Prokomem 81:80, a także pokonał takie zespoły jak Energa Czarni Słupsk czy AZS Koszalin. W skład tej drużyny wchodzą Polacy i tylko jeden zawodnik zagraniczny. Większość z nich to młodzi koszykarze, którzy dopiero zbierają doświadczenie na ekstraligowych parkietach, a trzon drużyny stanowią bardziej doświadczeni gracze, tacy jak Robert Rothbart, Michał Jankowski i Tomasz Wojdyła. Na obronie przede wszystkim tych graczy powinien się skupić jutro Stelmet. Potrafią oni skutecznie walczyć pod tablicami, a także postraszyć rzutem z dystansu.
Mecz ze Startem będzie okazją do większego czasu gry dla zmienników, jak np. Łukasz Seweryn
(fot. Aleksandra Krystians)
Mimo, że nie jest to zespół z najwyższej półki, to jednego nie można im odmówić. Zawsze, nawet, gdy wszyscy stawiają ich na straconej pozycji, walczą do końca i pozostawiają na boisku serce. Dzięki temu udało im się odnieść kilka cennych zwycięstw, ale także byli blisko sprawienia kilku sensacji. Wystarczy, że przypomnimy sobie spotkanie zielonogórskiej drużyny ze Startem. Nasi koszykarze zwyciężyli w tym meczu 76:67, jednak nie zabrakło momentów, w których w zielonogórskiej ekipie panowała nerwowa atmosfera.
Start Gdynia zmierzy się więc jutro ze Stelmetem, który w ostatnich meczach w lidze pokazał, że zamierza walczyć o najwyższe cele. Po pewnym zwycięstwie z mistrzem Polski i wygranej po dogrywce z wicemistrzem, mogłoby się wydawać, że ten mecz jest już wygrany. Żeby tak jednak faktycznie było, zielonogórscy koszykarze nie mogą zlekceważyć przeciwnika i muszą być skoncentrowani przez 40 minut.
Czy Stelmet, zgodnie z przewidywaniami, wygra pojedynek ze Startem Gdynią? Odpowiedź poznany jutro. Mecz rozpocznie się o godzinie 18.00
Agata Zwolak