Komu należy się uścisk dłoni Prezesa, a kto może liczyć na słowną reprymendę? Którzy zawodnicy stanęli na wysokości zadania? Przedstawiamy nieobiektywną ocenę postawy poszczególnych Zastalowców!
Przypomnijmy, że do Dąbrowy Górniczej zielonogórzanie udali się w komplecie. Z regularnej rotacji zabrakło jedynie Kamila Zywerta, który musiał ustąpić miejsca Marcelowi Ponitce. To, co powinno nas zadowolić, to fakt, że wszyscy ze składu wystąpili w przynajmniej dwóch pojedynkach. Oceniać będziemy w pięciostopniowej skali:
– 1 – fatalnie;
– 2 – poniżej oczekiwań;
– 3 – przeciętnie;
– 4 – naprawdę przyzwoicie;
– 5 – król parkietu.
Zaczynamy zabawę!
#1 Dee Bost – mocne 3
Jedyny czarnoskóry gracz Zastalu przeżył w trakcie turnieju całkowite wahanie formy. Sinusoidalne trzy dni gry Bost rozpoczął świetnie, bo od bycia liderem w ćwierćfinałowym pojedynku z Asseco (15 pkt, 3 zb, 6 as, 2 przech). Później było jednak fatalnie – w meczu z Anwilem Bost przez niemal 20 minut chybił wszystkie siedem rzutów, a jeden jedyny punkt zdobył z linii rzutów wolnych w końcówce. Szansę na zrehabilitowanie się miał w niedzielę, lecz wówczas cała drużyna zagrała po prostu źle. Bost zdobył dziewięć punktów przez 22 minuty, również nie powalając skutecznością (2/7). Ostatecznie wystawiamy Bostowi mocne 3, głównie dzięki pierwszemu występowi, gdzie zaprezentował się zgodnie z oczekiwaniami kibiców i Saso Filipovskiego. Później było jednak na pograniczu dwójki….
#10 Szymon Szewczyk – wymuszone 2
Szewczyk sobie nie pograł – powiedzmy to uczciwie. Weteran parkietów zagrał zaledwie dwie minuty dłużej w całym turnieju od.. Marcela Ponitki, będącego ostatnim zawodnikiem w rotacji. Przez swoje 17 minut i 54 sekundy Szewczyk zdobył osiem punktów, trafiając zaledwie dwa razy z gry. Do tego w meczu z Asseco w ciągu niecałych 10 minut aż czterokrotnie faulował. Możemy mówić, że grał zbyt mało, żeby oceniać go tak surowo, jednak prawda jest taka, że gracz z takim doświadczeniem i ograniem na parkietach Europy powinien znacznie lepiej wykorzystać swoje minuty. Szczególnie, że w tym sezonie potrafił zamienić nawet sześciominutowe występy w siedem-osiem punktów. Ze smutkiem dajemy dwójkę…
#11 Marcel Ponitka – solidne 3
Może i zagrał najmniej spośród wszystkich, może i punktował najrzadziej, ale dla 19-letniego Ponitki dwa mecze w Pucharze Polski to kolejne spore osiągnięcie w karierze. Nie wahamy się więc dać Ponitce trójczynę!
#14 Vlad-Sorin Moldoveanu – ze smutkiem 3
Rumun zawiódł – jak na pierwszopiątkowego gracza zdobywanie średnio 7,7 pkt/mecz to zdecydowanie zbyt mało. Moldoveanu nie mógł przymierzyć celnie zza łuku, a w obronie bardzo często dawał się mijać graczom drużyn przeciwnych. Szczególnie uwidoczniło się to w spotkaniu finałowym. Moldoveanu zagrał po prostu przeciętnie. W porównaniu jednak do swoich poprzednich meczy w lidze i Europie, możemy ocenić to wręcz za spadek formy.
#20 Mateusz Ponitka – z czystym sumieniem 4
Ponitka zrobił swoje. Wystarczy wspomnieć chociażby potężny blok na Davidzie Jelinku. Oczywiście- możemy mówić, że nie poprowadził nas do zwycięstwa w finale. Mimo to Ponitka błyszczał we wszystkich spotkaniach. Zbierał, rzucał z dystansu, asystował, penetrował, przechwytywał piłki. Nic dodać, nic ująć. Oby lider zespołu utrzymał formę do pojedynku z Uniksem – wówczas to jego umiejętności będą potrzebne jak nigdy dotąd…
#33 Karol Gruszecki – 3
Gruszecki od dłuższego czasu nie zachwyca. na DGBC spisał się równie przeciętnie, co w lidze. Stąd też przeciętna, trójkowa, ocena…
#34 Adam Hrycaniuk – czemu nie 4?
Hrycaniuk nie popełniał zbyt wielu błędów – śmiało ogrywał przeciwników w niemal wszystkich spotkaniach. Owszem, kompletnie nieudany był dla niego mecz finałowy, jednak wcześniejsze pojedynki kończył z dorobkiem 8 i 10 punktów. Możemy to uznać za umiarkowany sukces. Znając skłonności Hrycaniuka do wielu błędów, nie boimy się dać mu czwórki.
#35 Przemysław Zamojski – z radością 4!
„Zamoj” w końcu się przełamał! Strzelec nareszcie pokazał, że faktycznie tytuł snajpera można mu przypisać. Sześć trójek w meczu z Anwilem, dwie w finale oraz trzy penetracje w meczu z Asseco. Średnia 13 punktów na mecz mówi sama za siebie – w całym sezonie Zamojski notuje ledwie osiem „oczek”.
#41 Dejan Borovnjak – niestety 3
Borovnjak to zawodnik, który powinien przynajmniej 10 punktów w meczu supłać. Fakt, że tylko w jednym meczu zdołał zdobyć dwucyfrową ilość punktów, może zaniepokoić. Stąd też nasza trójka dla Serba – od takiego gracza po prostu wymagamy więcej.
#42 Nemanja Djurisić – również 3
Z Asseco zagrał nieźle, z Anwilem przeciętnie, z Rosą beznadziejnie. Zbiera się więc na przeciętny występ w całym turnieju. Jesteśmy nieco zawiedzeni – mogło być lepiej. Djurisić ma potencjał na bycie jednym z liderów, jednak porywczość i często zła ocena sytuacji sprawia, że musimy dać mu trójkę.
#55 Łukasz Koszarek – 2!!!
Kapitan nie może grać tak, jak w Dąbrowie! Bez punktów w finale, z zaledwie czterema asystami?! Wcześniej nie było lepiej – osiem „oczek” i też cztery asysty z Anwilem, tylko jedna trójka z Asseco… Spodziewaliśmy się znacznie więcej.