Już za godzinę Stelmet rozegra ostatnie spotkanie na turnieju w Miluzie, gdzie zmierzy się z Crveną Zvezdą Belgrad. Tymczasem prezentujemy wypowiedź Davida Barlowa, któremu cały czas doskwiera kontuzja ścięgna Achillesa.
David Barlow wciąż nie może pokazać pełni swoich możliwości. Australijczyk w dalszym ciągu zmaga się z bardzo nieprzyjemną dla koszykarza kontuzją ścięgna Achillesa, która uniemożliwia mu pełne zaangażowanie podczas gry. W meczach przeciwko Bayernowi i Nanterre nie zdobył żadnych punktów, a na parkiecie poruszał się nieśmiało w obawie przed bólem nogi. W spotkaniu z mistrzem Francji odczuwał na tyle silny ból, że nie mógł kontynuować gry. Zobaczymy też na ile cierpliwi są działacze naszego klubu i jak długo będę czekać na wyzdrowienie Australijczyka, którego nie mieli jeszcze okazji zobaczyć w optymalnej dyspozycji. Po zwycięskim meczu z Nanterre Barlow udzielił nam krótkiego komentarza.
Cieszę się, że dziś wygraliśmy, ale uważam, że wciąż mamy wiele do poprawy. Ja jednak wciąż jestem kontuzjowany, dzisiaj trochę cierpiałem na parkiecie i musiałem przestać grać, stąd tak mała ilość moich minut na polu gry. Ta kontuzja to dla mnie naprawdę trudna i nieprzyjemna sprawa, mogę mieć tylko nadzieję, że za kilka dni będzie już lepiej – powiedział Australijczyk.
Z naszej strony życzymy Davidowi powrotu do zdrowia i mamy nadzieję, że będzie mógł niebawem zaprezentować na parkiecie pełnię swoich umiejętności.
Rozmawiał: Kacper Pupin