Zielonogórski klub Nowy Rok otworzył dosyć ciekawie, podając informację o zatrudnieniu Russella Robinsona. Jednak już 3 stycznia, w sobotę, wicemistrzów Polski czeka pierwszy test w postaci wyjazdowego spotkania z Polpharmą Starogard Gdański. Jak poradzą sobie zielonogórzanie z Farmaceutami?
Czym Tomasz Jankowski zaskoczy jutro Stelmet (fot. Aleksandra Krystians)
Na początek kilka słów na temat najbliższego przeciwnika. Nie ma co się oszukiwać – Polpharma to zespół trafnie zaliczany do ligowych średniaków, a czasem nawet będący w grupie tych organizacji, które co roku walczą o „być albo nie być” w polskiej elicie basketu. Starogardzka koszykówka, mimo iż w swojej historii wypromowała takie postaci jak David Logan czy Szymon Szewczyk, obecnie skupia się na stabilnej pozycji w drugiej połowie tabeli.
Trenerem starogardzian jest doskonale znany w Winnym Grodzie Tomasz Jankowski. Obecny zespół Polpharmy to autorski projekt „Jankesa”. To jednak nie koniec „zielonogórskich” związków drużyny z Kociewia. Wśród zawodników występują nazwiska kilka sezonów temu decydujące o sile ówczesnego Zastalu. Mowa tu o kapitanie Farmaceutów, doświadczonym zadaniowcu Grzegorzu Kukiełce. Ponadto od kilkunastu dni barwy Polpharmy reprezentuje Mateusz Jarmakowicz. Generalna koncepcja drużyny ze Starogardu opiera się na mieszance młodych, zdolnych Polaków, wzmocnionych zwykle również młodymi graczami zagranicznymi. Nikogo nie dziwi jednak, iż to zawodnicy zza oceanu stanowią o sile zespołu. Przede wszystkim mowa tu o Evanie Ravenelu*, utalentowanym podkoszowym (18,5 pkt/mecz, 9,3 zb/mecz). Do tego dochodzi Tony Meier (12,4 pkt/mecz), świeży nabytek Anthony Miles (średnio 17,5 pkt po trzech spotkaniach) oraz ograny już na parkietach TBL Jessie Sapp (11,3 pkt/mecz 4,5 as/mecz). Wśród Polaków wyróżnia się Bartosz Bochno. Wiele minut otrzymuje Filip Struski oraz Maciej Strzelecki*a swoje szanse na grę starają się wykorzystywać znani z występów kadr młodzieżowych Trefla Sopot i Energi Czarnych Słupsk Aleksander Lebiedziński oraz Szymon Długosz.
W drużynie z Zielonej Góry od kilku tygodni panuje bardzo optymistyczny constans. Gra zespołu bardzo widocznie nastawia się na defensywę, przez co zagrania ofensywne nabrały spokoju i opanowania. Po opuszczeniu drużyny przez Steve’a Burtta większy ciężar na swoje barki wziął Quinton Hosley, z czego – jak na razie – wywiązuje się bardzo dobrze. Nie można nie zauważyć coraz skuteczniejszej gry Chevona Troutmana, a doskonale ze swoich ról wywiązują się czołowi gracze polscy. Sporo dobrego ma wnieść Russell Robinson, jednak nieco zastanawiająca się jego forma po długim rozbracie z koszykówką na wysokim poziomie oraz dużej intensywności. Rola Amerykanina ma być również znacznie większa niż było to w ciągu ostatnich dwóch sezonów.
Mecz w Starogardzie powinien całkowicie stać pod znakiem zielonogórzan. Z historii jednakże doskonale wiemy, iż spotkania z jutrzejszym przeciwnikiem kończyły się w bardzo różnoraki sposób. Należy zachować skupienie i po prostu pewnie wygrać, aby do kolejnego, hitowego pojedynku z Turowem Zgorzelec podejść z wolną od złych myśli głową. Mecz już w sobotę o godzinie 17:00.
* Jak informuje oficjalne konto Polpharmy na Twittrze gracze Ci mogą nie zagrać przeciwko Stelmetowi