Przed koszykarzami w polskiej lidze kolejne mecze. Tym razem grają obie szóstki. Kursy na to spotkanie przybliży Bartosz Urbański.
Asseco Prokom Gdynia vs Stelmet Zielona Góra
3,60/1,25 (BaH)
3,00/1,30 (Milenium)
3,40/1,27 (Betsson)
Gdynianie podejmują u siebie… osłabiony Stelmet. Osłabiony brakiem lidera zespołu, który pokutuje za swoje ostatnie wybryki. Dziwi zaś brak zawieszenia dla Quintona Hosley’a, z którego będzie mógł w pełni skorzystać Mihailo Uvalin. Zapowiada się ciężki mecz, a lekceważeni gospodarze mogą się okazać zaporą nie do przejścia. Dlatego proponuję rozważyć granie na pierwszą kwartę Asseco, gdzie zapewne rzucone zostaną wszystkie „asy”, a ewentualne „wstrzelenie” spowoduje zacięty mecz. I chyba pytanie jakie nasuwa się wszystkim kibicom zielonogórskiego Stelmetu. Kiedy jak nie teraz odczarować halę w Gdyni ?
1 kwarta dla Asseco
2,55 (Milenium)
Co innego na parkietach PLK ?
Kotwica Kołobrzeg vs Polpharma Starogard Gdański
2
1,60 (Betsson)
Do Kołobrzegu przyjeżdża Polpharma i można byłoby rzec, że będzie to mecz bez historii i na tym skończyć omawianie. Ale tak nie będzie. Starogardzianie grają już o nic. Mają zapewniony awans do playoff i to powoduje, że mogą nie pokazać pełni swoich umiejętności na parkiecie outsidera tegorocznych rozgrywek. Uważam jednak, że warto jest zaryzykować na Polpharmę, bo nic nie świadczy o tym, aby Kotwica miała powstać z kolan. Nawet zmienienie trenera.
Anwil Włocławek vs Trefl Sopot
1
1,50 (BaH)
Anwil będzie podejmował u siebie na parkiecie Trefl i można śmiało ten pojedynek określić mianem meczu kolejki. Każdy kto zdecyduje się poświęcić trochę czasu we wczesne sobotnie popołudnie – nie powinien tego żałować. Spotykają się dwie drużyny o ogromnym i niewykorzystanym potencjale, które pozostają w cieniu faworytów tegorocznych do złota – Turowa Zgorzelec i… Stelmetu Zielona Góra.
O ostatniej kolejce słów kilka
Proponowany over punktowy meczów w Sopocie oraz w Słupsku okazał się nietrafiony. Mecz w Sopocie obfitował również w dziwne wydarzenia boiskowe (i poza boiskowe). Atak Hosley’a na prowokującego Marcina Stefańskiego czy niekulturalne odzywki do sędziów Waltera Hodge popsuły obraz całkiem fajnego meczu, który przegraliśmy na własne życzenie. Co gorsze, nie zapowiada się, aby hala w Gdyni miała zostać odczarowana – a to stawia nas w naprawdę niekomfortowej sytuacji.
Za to proponowany po najwyższym kursie jaki wszedł (3,60) przeze mnie granie na drugą kwartę jako tą, w której padnie najwięcej punktów okazało się sukcesem. Turów Zgorzelec był drużyną zdecydowanie lepszą i punktującą słabe strony rywala z Pomorza, a druga kwarta była „mini” popisem strzeleckim.
Ze sportowym pozdrowieniem,
Bartosz Urbański