Dziś Stelmet Zielona Góra powalczy o pierwsze zwycięstwo w tegorocznym sezonie Pucharu Europy. Przeciwnik – choć w zasięgu zielonogórzan – nie jest jednak ekipą łatwą do pokonania.
Buducnost Podgorica, podobnie jak Stelmet, posiada obecnie bilans 0-2 i równie mocno liczy na odbicie się od dna. Czarnogórcy na początek rozgrywek przegrali dość niespodziewanie z Ventspils 75-82 a potem po zaciętym spotkaniu ulegli u siebie faworyzowanemu Pinar Karsiyaka Izmir 79-82, mając problemy ze skutecznością rzutów. – To był wyrównany mecz, ale nasza skuteczność była bardzo niska, szczególnie, że moi gracze mieli sporo okazji z czystych pozycji – mówi trener Buducnostu Igor Jovović. Z drugiej strony należy zauważyć, że dzisiejsi goście świetnie rozpoczęli Ligę Adriatycką, wygrywając wszystkie pięć z dotychczasowych spotkań. I właśnie podtrzymania formy z ligi ABA oczekuje szkoleniowiec zespołu z Podgoricy. – Musimy grać tak jak ostatnio a mam tutaj na myśli mecz z Ciboną Zagrzeb w lidze ABA.
Jak się okazuje rywale Stelmetu doceniają klasę zielonogórzan i pamiętają ich zeszłoroczną grę w Eurolidze. – To świetny zespół – komentuje skrzydłowy Cedomir Vitkovac. – Tą ekipę tworzy kilka świetnych graczy a po dwóch porażkach liczą na wygraną przed własną publicznością – dodaje, co potwierdza także trener Jovović. – Teraz przed nami mocne drużyny, o których można powiedzieć, że są praktycznie euroligowe. My jednak musimy być na to gotowi i wyjść z wolą zwycięstwa.
Wygląda na to, że zobaczymy dziś dwa zespoły z ogromnym apetytem na wygraną i przełamanie złej passy w Eurocup. – Tak, mamy taki sam cel jak Stelmet – tłumaczy Vitkovac. Nie kalkulujemy i nie patrzymy na innych tylko chcemy wygrać. Gramy całkiem dobrze i musimy tylko grać po swojemu. Naszą jedyną szansę jest jednak gra zespołowa. Jak to zrealizuje to możemy pokonać Stelmet – podsumowuje.
źródło: www.eurocupbasketball.com