Znów było ciężko, znów były problemy… Doskonałe wejście z ławki Jarosława Mokrosa i Karola Gruszeckiego pozwoliło na wygranie czwartego meczu serii 77:74 i awans do półfinału. Styl słaby, ale kończą się męki – teraz czas na porządne przygotowanie się do gry ze Stalą!
Starogardzianie od samego początku prowadzili. Pierwsza kwarta była koncertową grą Martynasa Sajusa – Litwin miał aż 12 punktów na 20 zdobytych w tej części przez Farmaceutów. Zastal był rozbijany pod koszem i kompletnie nie mógł poradzić sobie z agresywnym Sajusem. Honoru zielonogórzan próbował bronić Łukasz Koszarek, autor siedem punktów w pierwszej części. Polpharma prowadziła już 20:11, ale udało się zmniejszyć straty do 16:20.
W drugiej kwarcie problemy wzrastały. Ponownie Polpharma wyszła na 10-punktowe prowadzenie (40:30), dominując po obu stronach parkietu. Niechlubną „perłą” była nieudana kontra Zastalu, w której Nemanja Djurisić przegrał z obręczą i… nie trafił wsadu bez obrońcy. Sytuacja była bardzo niedobra, a starogardzianie z każdą minutą stawali się coraz bardziej rozochoceni.
Artur Gronek musiał wstrząsnąć zespołem w szatni, bowiem trzecia część była najlepsza z dotychczasowych (a przynajmniej przez połowę tej kwarty). Grać zaczął Thomas Kelati, a dalej dobrze punktował Koszarek. Na cztery minuty do końca tej części było już jedynie 50:53. Wówczas jednak rozpoczęła się potworna gra Stelmetu. Faule w ataku, przewinienie techniczne Vlado Dragicevicia i powróciliśmy do status quo. 61:56 dla Polpharmy i jedynie 10 minut szans na zwycięstwo spotkania.
Czwarta kwarta dawała nadzieję, że w końcu się uda. Po kontrze i punktach Przemysława Zamojskiego było już tylko 60:61. Pierwszy raz od pierwszej kwarty udało się tak bardzo zbliżyć do starogardzian. Gdy mało wykorzystywany w tym spotkaniu Karol Gruszecki trafił za trzy udało się doprowadzić do remisu 63:63. Euforia w obozie zielonogórskim nastała po trafieniu Djurisicia i pierwszym w meczu prowadzeniu 65:63. Polpharma szybko wyrównała, jednak w całym spotkaniu nie było tak dobrze jak w tej końcówce.
Rozpoczęła się batalia o zwycięstwo i o awans do półfinału. Walka punkt za punkt była co najmniej heroiczna. Trafienie Zamojskiego i rzuty wolne Gruszeckiego – 72:69. Ten drugi prowadził Stelmet w najważniejszych momentach i głównie dzięki jego wolnym udawało się utrzymywać przewagę. Nie wytrzymywał nawet trener Budzinauskas, obdarowany „technikiem”. Kropkę nad „i” postawił Jarosław Mokros, którego trójka na 76:69 mogła przesądzić o zwycięstwu….
Przesądziła – Zastal wygrał 77:74 i awansował do półfinału Polskiej Ligi Koszykówki. Rywalem w kolejnej części play-off będzie BM Slam Stal Ostrów Wlkp..
Polpharma Starogard Gdański – Stelmet BC Zielona Góra 74:77 (20:16, 20;19, 21:21, 13:21)