Po zaciętym boju w Krasnodarze z tamtejszym Lokomotiwem, czas wrócić na rodzime parkiety. Już w sobotę zielonogórski Stelmet w ramach ósmej kolejki Tauron Basket Ligi wybierze się do Włocławka.
Anwil, klub doskonale znany kibicom polskiej koszykówki, podejmować będzie wychodzący małymi kroczkami z kryzysu zespół z Winnego Grodu. Czego można się spodziewać? Obie ekipy, mimo różnicy aż dziewięciu lokat w ligowej tabeli, łączy równie dużo elementów. Zarówno w Zielonej Górze, jak i na Kujawach, dokonano zmiany trenera – co ciekawe, w obu przypadkach szkoleniowców polskich zastąpili przedstawiciele szkoły bałkańskiej. Nowym coachem Stelmetu został Saso Filipovski ze Słowenii, zastępując na tym miejscu Andrzeja Adamka. Natomiast kilkanaście dni przed nim posadę trenerską we Włocławku utracił Tomasz Niedbalski na rzecz Predraga Krunicia – szkoleniowca pochodzenia bośniacko-serbskiego, od wielu lat pracującego w niemieckiej Bundeslidze.
Jak Stelmet poradzi sobie z Anwilem? (fot. Aleksandra Krystians)
W obu zespołach panuje kryzys, choć w przypadku Anwilu możemy mówić o znacznie poważniejszych problemach aniżeli w Winnym Grodzie. Rozgrywający drużyny – Deonta Vaughn oraz Litwin Arvydas Eitutavicius zawodzą po całości. Krytykowany jest szczególnie ten pierwszy za samolubną i mało zespołową grę. To nie jedyne słabsze ostatnimi czasy punkty ekipy włocławskich Rottweilerów – bardzo chimerycznie gra Greg Surmacz, który regularnie występy bardzo dobre przeplata z beznadziejnymi. Cieniem samego siebie sprzed lat jest Konrad Wysocki, znany z gry w PGE Turowie Zgorzelec. Na nic zdaje się ambitna walka graczy takich jak Chase Simon czy prawie legendarnego Seida Hajricia przy tak niedostatecznej postawie innych zawodników. W system gry coraz mocniej wdraża się pierwszy Włoch w TBL – Andrea Crosariol. Reprezentant Italii z pewnością należy do jednych z najniebezpieczniejszych broni Anwilu, tuż obok Simona i Vaughna.
Mimo problemów i niskiej lokaty Anwilu w tabeli, nie można ich zlekceważyć. W szczególności, iż mecz rozgrywany będzie w Hali Mistrzów, w której włocławianie czują się doskonale. Jak powinien odpowiedzieć na przeciwnika Stelmet?
Ważny będzie przede wszystkim dobry, mocny początek. Zielonogórzanie muszą od pierwszych minut wyraźnie zaznaczyć, po co przyjechali do Włocławka. W ostatnich spotkaniach świetnie spisuje się Adam Hrycaniuk i to jego zadaniem będzie walka pod tablicami z Crosariolem. W lepszej dyspozycji jest również Chevon Troutman, coraz to skuteczniej wykorzystywany przez kolegów z zespołu. Kryzys związany z brakiem formy na dobre przełamał Przemysław Zamojski, a pewnym punktem ataku i obrony jest Aaron Cel. Do przypieczętowania zwycięstwa będzie potrzebne jeszcze tylko większe zaangażowanie się w grę Quintona Hosley’a oraz przełamanie zdrowotnych problemów Łukasza Koszarka.
Jedną, wielką tajemnicą zdaje się być Steve Burtt, który od czasu przejęcia roli szkoleniowca przez Filipovskiego znacznie spuścił z tonu. Do tego fatalny mecz w Krasnodarze w wykonaniu tego gracza nasuwa na myśl różne rzeczy – od konfliktu na linii Burtt-Filipovski po zwyczajny spadek formy po dobrym indywidualnie początku sezonu.
Jak potoczą się losy obu drużyn w sobotę? Na to odpowiedź już od godziny 18:00.