Naszym ostatnim rozmówcą po meczu Stelmet Zielona Góra – Bayern Monachium był drugi trener zielonogórzan Andrzej Adamek. Pytaliśmy go o ocenę tego spotkania a także postawę Russella Robinsona.
Dzisiaj, można powiedzieć, taka porażka szkoleniowa. Czy z tej przegranej można będzie wyciągać konkretne wnioski podczas przygotowań do meczu z Bayernem w Eurolidze?
Andrzej Adamek: Na pewno można wyciągać pewne wnioski nie tylko ze spotkań wygranych, ale także z porażek. Mamy nad czym myśleć i to nie tylko od tej strony sportowej. Niektórzy zawodnicy nie są w pełni sił i tutaj jest pewien moment zawieszenia. Jest o czym myśleć.
A tak konkretniej, to co to będą za rzeczy do przemyślenia?
Na pewno te nieszczęśliwe ścięgno Achillesa Barlowa. Dzisiejszy mecz pokazał nasze problemy defensywne. Po obejrzeniu tego meczu jeszcze raz, już na spokojnie, z pewnością pojawi się więcej wniosków.
Kiedy przyglądam się grze Russella Robinsona na pozycji rozgrywającego, odnoszę wrażenie, że potrzeba mu jeszcze czasu, żeby niejako wpisać się w grę zespołu. Czy uważa pan, że będzie go na to stać?
Mogę powiedzieć, że mam nadzieję, ze będzie mógł się zaprezentować tak, jak tego od niego oczekujemy…
Robinson dostawał szanse, żeby pokazać się na „jedynce”, ale krótko po tym jak pojawiał się na parkiecie następowała zmiana i jako rozgrywający grał Łukasz Koszarek, a Robinson schodził na pozycję numer „2” i wtedy ta gra wyglądała znacznie lepiej. Czy było to tylko za sprawą Łukasza Koszarka, czy może faktycznie Russelowi bardziej odpowiada występowanie w roli rzucającego obrońcy?
Temu służą właśnie takie mecze jak ten, w którym trenerzy mogą próbować różne warianty. Trener Uvalin chciał właśnie sprawdzić jak Robinson będzie wyglądał na pozycji numer „2”.
Tutaj w Miluzie skupiacie się tylko na meczach, czy może odbywacie też sesje treningowe?
Z tego, co wiem, to mamy tu też normalnie trenować, hala jest zarezerwowana, ale ostatnie słowo należy do trenera Uvalina.
Rozmawiał: Kacper Pupin