Udany początek sezonu Stelmetu BC Zielona Góra! Mistrzowie Polski obronili Twierdzę CRS i wygrali z AZS Koszalin 81:56. Liderem zielonogórzan ponownie okazał się być Mateusz Ponitka (24 pkt)!
Mimo wczesniejszych wiadomości płynących z obozu koszalińskiego, w kadrze meczowej znalazł się Arur Mielczarek. Pierwszy mecz sezonu we własnej hali Stelmet rozpoczął od posiadania. Po chwili na punkty zamienił je Łukasz Koszarek. Do wyrówania po półtorej minuty doprowadził w efektowny sposób Patrik Auda. Od początku na parkiecie lepiej czuli się gospodarze, nie stwarzając Akademikom wielu okazji do czystych rzutów. Stelmet z kolei nie wykorzystywał wielu sytuacji do zdobycia łatwych punktów. Twarda obrona i niska skuteczność złożyły się na stosunkowo niski wynik pierwszej kwarty – 12:9. Oczywiście dla zielonogórzan.
Drugą kwartę z dużą energią ponownie rozpoczął Stelmet. Po dwóch zagraniach Mateusza Ponitki team Saso Filipovskiego prowadził już 17:9. Szkoleniowiec AZS David Dedek nie mógł dłużej zwlekać – poprosił o timeout. Na niewiele się to zdało – prowadzenie powiększali gracze z Winnego Grodu. Trafiał Ponitka i Dee Bost. Akademicy nie pozostawali bierni – z dystansu celnie przymierzał Mikołaj Witliński. Zaś po trójce Mielczarka było jedynie 25:23 – wtedy to po czas poprosił Filipovski. Zaledwie dwie minuty wystarczyły, aby z ośmiopunktowej przewagi zrobiło się jedynie dwupunktowe prowadzenie. Sprawę w swoje ręce ponownie wziął duet Bost-Ponitka, dzięki czemu Stelmet ponownie prowadził ośmioma „oczkami”. Po chwili swoje punkty dorzucili Adam Hrycaniuk i Szymon Szewczyk i wynik znacząco się poprawił – 36:23. Ponad dziesięciopunktową przewagę Stelmet utrzymał do końca pierwszej połowy, którą ostatecznie wygrał 39:28.
Po przerwie do ataku przystąpili goście. Szybko punkty spod kosza zdobył Auda, a po nim dwa „oczka” z linii rzutów wolnych dołożył A.J Walton. Stelmet z kolei nie potrafił powiększyć swojego dorobku. Zespół odczarował dopiero Karol Gruszecki, kończąc punktami kontratak. Od tego momentu gospodarze powrócili do swojej gry – silna obrona nie pozwala koszalinianom rozwinąć się w ofensywie, zaś konstruowany przez nich atak pozwalał na umacnianie prowadzenia. AZS, choć się starał, nie mógł zatrzymać zielonogórskiej machiny – po trójce Bosta David Dedek musiał po raz kolejny poprosić o przerwę. Było 52:38 dla Stelmetu i nic nie zapowiadało rychłej zmiany. Kwarta zaś zakończyła się wynikiem 54:43.
Ostatnią część meczu z impetem zaczął Ponitka i Przemysław Zamojski. Zielonogórski samograj twał i trwał, doprowadzając po trzech minutach do rekordowego, 21-punktowego prowadzenia – 66:45. Po kontrze i kolejnych punktach Gruszeckiego bezradny sztab szkoleniowy AZS poprosił o przerwę. Nic to nie wniosło do bezbarwnej postawy AZS. Z kolei Saso Fiipovski dał szansę młodzieży – Kamilowi Zywertowi i Marcelowi Ponitce. Obaj młodzi zawodnicy Stelmetu bez żadnego stresu poczynali sobie na parkiecie. Ostatecznie Stelmet w świetny, przekonujący sposób pokonuje AZS 81:56, utrzymując tym samym miano Twierdzy CRS!
W spotkaniu nie wystąpił J.R Reynolds oraz Nemanja Djurisić.
Stelmet BC Zielona Góra – AZS Koszalin 81:56 (12:9, 27:19, 15:15, 27:13)
Stelmet: Mat. Ponitka 21, Bost 14, Zamojski 14, Gruszecki 10, Szewczyk 8, Moldoveanu 6, Koszarek 2, Borovnjak 2, Hrycaniuk 2, Mar. Ponitka 2, Zywert 0
AZS: Auda 11, Walton 10, Witliński 9, Mielczarek 8, Austin 7, Wadowski 6, Allen 3, Dąbrowski 2, Dymała 0