Stelmet pokonał dzisiaj ekipę Asseco Prokom 83:74. Gdyńska drużyna musiała obejść się smakiem zwycięstwa. Jednym z liderów w zespole mistrzów Polski jest Adam Hrycaniuk, jednak dzisiaj nie zaprezentował się, ze swojej najlepszej strony. Zdobył 8 punktów, 6 zbiórek, a także 4 przewinienia, które wykluczyły go na dłuższy czas z gry. Po spotkaniu opowiedział o przyczynach tej porażki.
Dzisiaj nie udało wam się wygrać w Zielonej Górze, a Stelmet postawił wam trudne warunki.
Adam Hrycaniuk: Dokładnie, ale myślę, że nie tylko Stelmet postawił trudne warunki, ale także my zatrzymaliśmy samych siebie. Mieliśmy 20 strat, czy nawet jeszcze ich więcej było (dokładnie 24 – dop. red), było wiele niepotrzebnych fauli. Wyeliminowując te wszystkie rzeczy, które niepotrzebnie robiliśmy na boisku, ten mecz mógłby się ułożyć troszeczkę inaczej. Także nie do końca Stelmet nas pobił, a pobiliśmy się sami. Stelmet to wszystko wykorzystał, z każdej straty wyprowadzał kontratak i zbierał piłki po naszych nieprzemyślanych rzutach.
W ostatnim waszym meczu, Pan razem z Mahalbasiciem zmiażdżyliście Stelmet, a dzisiaj już nie prezentowaliście się tak dobrze pod tablicami.
No tak, dzisiaj w ogóle nie radziliśmy sobie z pick’n’rollem.
Jak Pan myśli, spotkacie się jeszcze ze Stelmetem w dalszej części sezonu?
Zobaczymy jak się wszystko ułoży do końca tych rozgrywek. My będziemy teraz próbować wygrywać i zbierać punkty do końca rundy zasadniczej, a czy trafimy później na Stelmet czy nie, to już zobaczymy.