Powracamy do gry w europejskich pucharach. Po braku awansu w Lidze Mistrzów Stelmet wylądował w 1/16 FIBA Europe Cup i zmierzy się w dwumeczu z Ciboną Zagrzeb. Czy przetrzebiony Zastal pokona dawną potęgę Chorwacji i postawi się w komfortowej sytuacji przed wyjazdem na Bałkany?
Cibona jeszcze kilka lat temu spokojnie rywalizowała na euroligowym szczeblu, jednak po finansowym kryzysie w stolicy Chorwacji minęły czasy sprzyjające basketowi na najwyższym poziomie. Teraz przyszedł czas na odbudowę dawnej potęgi klubu, a najlepszym sposobem na powrót do stawki jest zwyciężenie w międzynarodowych pucharach. Cibona, choć odpadła z grupy w Basketball Champions League, wciąż jest silna i wymagająca – Chorwatom mocno zależy na sukcesie i z pełną determinacją będą próbowali go osiągnąć.
Szczególna uwaga powinna spocząć na tercecie Ante Zizić-Scottie Reynolds-Zelijko Sakić – to oni w rozgrywkach BCL trzymali zespół w ryzach. Znaczącą rolę odgrywać będę sprowadzony do domu Luka Zorić, zaś świetnie spisuje się ostatnio Nik Slavica. Pozostała część składu to bałkańska mieszanka bitności, młodości i doświadczenia. Ciekawe nazwiska (Emir Sulejmanović) mogą zaskoczyć i sporo namieszać.
Zielonogórzanie nie będą mieli łatwego zadania. Bardzo odczuwalny jest brak Vlado Dragicevicia, który po usunięciu kamienia nerkowego wciąż nie powrócił do pełnego wymiaru treningów. Problemy rodzinne Armaniego Moore’a mogą utrudnić mu skupienie na grze, zaś ostatnie występy Jamesa Florence’a czy kiepski mecz Adama Hrycaniuka z Toruniem nie napawają optymizmem. Mimo to liczymy na dobry występ zielonogórzan, którzy u siebie potrafią wspiąć się na absolutne wyżyny.
Mecz w środę o 18:30 – bilety tym razem bardzo tanie, więc liczymy na pełną halę!