Po dzisiejszym zwycięstwie nad Energą Czarnymi Słupsk, rozmawialiśmy z jednym z liderów w zielonogórskiej ekipie, z Łukaszem Koszarkiem. Opowiedział nam o przygotowaniach do tego pojedynku, a także odniósł się do następnych, wyjazdowych meczów.
Przede wszystkim gratulacje dzisiejszego zwycięstwa. Dzisiaj pokazaliście się z całkowicie innej strony i zagraliście zdecydowanie lepiej.
fot. Aleksandra Krystians
Łukasz Koszarek: Tak, wszystko już Pani powiedziała. Dzisiaj było dużo większe zaangażowanie i wola walki. To mi się bardzo podobało. Kiedy mieliśmy nóż na gardle, zespół zareagował bardzo dobrze i to mnie bardzo cieszy.
Wczoraj każdy z was indywidualnie przemyślał sprawę, czy wspólnie przygotowywaliście się do tego spotkania?
I wspólnie, i samemu. Wczoraj mieliśmy wiele spotkań, również z zarządem klubu. Jak widać, to nam przyniosło oczekiwany skutek. Niemniej jednak, to tylko jeden mecz i nie można wpadać w optymizm.
Jak wam się dzisiaj grało bez Waltera Hodge’a?
Starałem się na to nie patrzeć. Taka decyzja została podjęta i trzeba ją zaakceptować. Ja nie miałem na nią wpływu, więc nie mogę się tym przejmować.
Jak zareagowaliście na tą decyzję?
Zostawmy już to. Mam nadzieję, że sprawa niedługo się zakończy, tak żeby wszyscy byli szczęśliwi.
Na następne spotkania wybieracie się do Słupska, gdzie na pewno nie jest łatwy teren do gry.
To na pewno będą bardzo trudne spotkania, zwłaszcza pod względem fizycznym, ale dzisiaj pokazaliśmy, że również jesteśmy w stanie walczyć, wypychać ich z pola trzech sekund i tak będziemy musieli tam grać.
Dziękuję.
Dziękuję.
Rozmawiała: Agata Zwolak