Po porażce Stelmetu z Rosą Radom, w konferencji prasowej wzięli udział trener gości Wojciech Kamiński i rozgrywający Nic Wise, natomiast ze strony Stelmetu pojawili się w Mihailo Uvalin i Oliver Stević.
Wojciech Kamiński: W pierwszej połowie dyktowaliśmy warunki, natomiast w drugiej drużyna z zielonej góry zagrała zdecydowanie lepiej. Walczyła do końca, tak jak to powinno być w sporcie. Chylę czoła przed gospodarzami, pomimo tego, że graliśmy w tym spotkaniu naprawdę świetnie i trafialiśmy większość rzutów, to oni się nie podłamali i grali do końca. W ostatniej kwarcie napędzili nam strachu. Chciałbym pogratulować mojej drużynie świetnego meczu, zwłaszcza Slavisy Bogavac. Zagraliśmy kolejny dobry mecz. Z Asseco nie udało nam się wygrać. Prowadziliśmy 14 punktami w Koszalinie, przegraliśmy jednak po dwóch dogrywkach. Cieszę się, że w końcu to co robimy i jak pracujemy przynosi efekty i są zwycięstwa, bo to jest najważniejsze. Jeszcze raz dziękuję swoim zawodnikom. Jeśli chodzi o drużynę gospodarzy, to na pewno po części myśleli, że przyjeżdża ostatnia drużyna w tabeli. Natomiast ja się cieszę. Na pewno Stelmet jest bardzo groźnym przeciwnikiem i pokazał to wielokrotnie, że kandyduje w tym sezonie do mistrzostwa. Jednak w sporcie trzeba mieć szacunek do każdego. Pamiętam ze swojej przeszłości, ponieważ nie zawsze prowadziłem ostatnią drużynę, że powtarzałem zawodnikom, że dobrze jest grać przeciwko świetnym drużynom bo zawsze jest człowiek skoncentrowany. Jednak prawdziwy sportowiec walczy zawsze i wszędzie z każdym. W przeciwnym razie okazuje się brak szacunku dla przeciwnika, w tego robić nie można, bo to zostanie ukarane.
Nic Wise: Myślę, że wyszliśmy na parkiet z dużą energią. Wiedzieliśmy co chcemy pokazać z tym meczu. Chcieliśmy powalczyć o wygraną. Od początku dyktowaliśmy warunki i chociaż przeciwnik powrócił po przerwie znacznie silniejszy, my nie poddaliśmy się i walczyliśmy dalej. Jestem dumny z mojej drużyny. To zwycięstwo jest dla nas ważne, tym bardziej, że udało się pokonać na wyjeździe silną zespół.
Mihailo Uvalin: Gratuluję Rosie Radom, która rozegrała dzisiaj świetny mecz. Jesteśmy świeżo po meczu, więc ciężko jest w tej chwili komentować to jak zagraliśmy. W tej chwili najlepiej dla mnie będzie, jeśli nie powiem nic na temat mojego zespołu, ponieważ nie chcę popełnić żadnych błędnych ocen. W tym spotkaniu pokazaliśmy na parkiecie wszystko to, czego pokazywać nie powinniśmy. Przede wszystkim nasze podejście do koszykówki jako zespół, nie indywidualnie. Przed spotkaniem próbowałem wytłumaczyć moim zawodnikom, że to jest mecz jak każdy inny, ale oni chyba nie zrozumieli tego do końca, ponieważ wiedzieli, że grają ze słabszym przeciwnikiem. Po takiej przegranej, zawsze mogłoby być milion wytłumaczeń. Jednak każdy wie jaka była sytuacja przed tym meczem, a to wszystko działo się między nami. To psuje energię i ducha drużyny. To nie może być wytłumaczenie tej porażki. Jesteśmy profesjonalistami i nie możemy przez takie sprawy grać słabiej To jest bardzo ważny i niepokojący dla nas znak, bo okazuje się, że możemy przegrać z każdym w naszej lidze. Dzisiaj Rosa grała bardzo dobrze i świetnie radziła sobie na dystansie, gdzie oddała wiele celnych rzutów. Jeżeli zacznie się mecz słabo, a przeciwnik będzie w dobrej formie, to bardzo ciężko jest później wygrać. W końcówce walczyliśmy, ale nie udało się. To byłoby w pewien sposób nie fair jeśli wygralibyśmy dzisiaj tylko dzięki ostatnim akcjom. Nie zasłużyliśmy w tym meczu na zwycięstwo.
Oliver Stević: Na początek chciałbym pogratulować Rosie Radom. Zdecydowanie zasłużyli na to zwycięstwo, ponieważ walczyli od pierwszej od ostatniej minuty. W wielu elementach byli od nas dzisiaj lepsi i pokazali nam jak trzeba grać, jeżeli chce się wygrać spotkanie. Pokazali na parkiecie więcej energii i należała im się ta wygrana.