Oto co powiedzieli przedstawiciele obu ekip po zakończonym spotkaniu:
Łukasz Koszarek: – Jedyny mecz, przed którym nie trzeba pić RedBulla przed meczem, szczególnie, że dzisiaj było bardzo dużo ludzi i naprawdę grać tutaj to czysta przyjemność. Szkoda tylko, że gram tutaj jeden mecz w sezonie. Dzisiaj trafialiśmy na świetnej skuteczności i to była główna przyczyna naszego zwycięstwa. Ja bym jeszcze z wielką przyjemnością tutaj wrócił, natomiast jak będzie to zobaczymy. Przyjemnie tutaj wrócić i fajnie, że kibice pamiętają te piękne lata. Dzisiaj myślę, że te nasze trójki podcięły im skrzydła, bo na początku zaczęli bardzo mocno, a później gdzieś te głowy w dół u chłopaków i ciężko im było wrócić do meczu.
Olivier Vidin: – Jedyny, który przyszedł na mecz i miał chęć atakować kosz był oczywiście Przemysław Żołnierewicz. Nikt nie broni innym zawodnikom grać tak jak Przemek. Mogę kogoś lubić, mogę kogoś nie lubić. Każdy ma swoje minuty na boisku i może pokazać. Michał Pluta wszedł na boisko i dwie asysty, czyli on na boisku coś zrobił dobrego, pozytywnego i myślę, że będzie tylko lepiej. Niektórzy zawodnicy muszą się obudzić. Za dużo mnie nie interesuje skąd wynika brak energii. Jeżeli jesteś profesjonalnym zawodnikiem, przychodzisz na mecz, zaczynasz dobrze mecz z pozytywną energią, a po kilku nieudanych rzutach ta energia pada. Jeżeli chcesz rywalizować i grać o medale to tak nie może być. Żołnierewicz może grać czterdzieści minut. Już raz był zajechany i musieliśmy odpuścić mecz z Ostrowem, który moglibyśmy wygrać, gdyby Żołnierz grał. Po prostu nie przyszliśmy na mecz. Niektórzy przyszli. Dwóch, trzech zawodników przyszło, a reszta?