Wojciech Kamiński (trener Rosy Radom): Cieszymy się ogromnie z tego zwycięstwa zwłaszcza, że kolejne dwa mecze będą już w Radomiu. Gratuluję swoim zawodnikom wiary, walki i zaangażowania. Stelmetowi gratuluję postawy. Dzisiaj byliśmy nieznacznie lepsi. Nie uniknęliśmy błędów, ale nie będę marudził po wygranym spotkaniu. Wygrać w Zielonej Górze w play offach to jest wielka rzecz. To jest na razie bilans 1:1 i mamy świadomość jaki jest potencjał Stelmetu. Musimy być bardzo skoncentrowani, żeby wygrać mecze w Radomiu i awansować dalej. Wiemy też, że nieobecność Jamesa miała wpływ na postawę Stelmetu. Każda drużyna ma swoje problemy, a my to po prostu wykorzystaliśmy.
Michał Sokołowski (zawodnik Rosy Radom): 1:1 to tylko i aż w Zielonej Górze. Przed przyjazdem bralibyśmy taki bilans w ciemno. Myślę, że po pierwszym meczu poprawiliśmy swoją obronę. Zagraliśmy dużo lepiej niż przed kilkoma dniami i to zaowocowało i dało efekt.
Andrej Urlep (trener Stelmetu Enea BC): Muszę powiedzieć, że bardzo chcieliśmy wygrać ten mecz. Jesteśmy rozczarowani tym co się stało. Pierwsza połowa była dość dobra, gorzej było już w drugiej. Niestety taka jest koszykówka. Bardzo słabo zaczęliśmy również dogrywkę. Zrobili nam 7:0, a my nie mogliśmy trafić do kosza. Mieliśmy w meczu bardzo dużo strat. Mocnym osłabieniem dla nas był brak Jamesa. Po badaniach dopiero okaże się co z nim i jak poważna jest kontuzja. Niestety taki jest ten sport, zdarzają się w nim i takie sytuacje.
Jarosław Mokros (koszykarz Stelmetu Enea BC): Dużo kosztowały nas nietrafione rzuty osobiste. Poźniej English był nie do powstrzymania. Jedziemy więc teraz do Radomia dalej walczyć. Na pewno się nie poddamy. Jesteśmy w ciężkiej sytuacji z powodu braku zawodnika. Mimo tego awans jest sprawą otwartą i my będziemy o niego walczyć. Chcemy wygrać dwa mecze.