Po ostatnim meczu udało nam się porozmawiać z Filipem Matczakiem. Oprócz oceny spotkania, Fifi powiedział trochę o nowym zawodniku Martynasie Geceviciusu oraz o rywalizacji z tym zawodnikiem. Zapraszamy do przeczytania całego wywiadu z naszym rzucającym obrońcą.
To było jedno z Twoich lepszych spotkań, ale jak oceniasz ogólnie cały ten mecz?
Najważniejsze jest zwycięstwo. Myślę, że na tym się skupiliśmy i mieliśmy trzy spotkania przed sobą, a jedno już rozegraliśmy i wygraliśmy. To jest najważniejsze. Teraz już myślami jesteśmy jednak przy kolejnym meczu, które jest dla nas bardzo ważne i na pewno musimy się bardzo dobrze do niego przygotować.
W następnym spotkaniu będzie już grać nasz nowy zawodnik- Martynas Gecevicius. Uważasz, że to będzie mocne wzmocnienie dla nas?
Myślę, że na pewno. Jest to klasowy zawodnik i nie ma co się oszukiwać. Gra na naprawdę wysokim poziomie, więc to będzie duże wzmocnienie dla drużyny. Tylko się cieszyć, że dołącza do nas taki zawodnik.
Teraz pytanie o trudniejsze momenty. Pierwsza kwarta przegrana i 0-13 w czwartej kwarcie… Bo taki był ram AZS. Możesz jakoś wyjaśnić pierwszą kwartę?
Może problemem było to, że czasami jest tak z tym początkiem spotkań, Raz naprawdę dobrze zaczynamy, a raz trochę gorzej i myślę, że znowu się to powtórzyło. Powtórzył się ten gorszy początek .
Czy to był luz, bo przeciwnik był słabszy?
Nie wiem. Ciężko mi tutaj określić. Na pewno może trochę luzu się pojawiło w czwartej kwarcie, a nie powinno, bo jesteśmy profesjonalną drużyną i dobrą ekipą i nie powinniśmy pozwolić na to, by w czwartej kwarcie wydarzyło się takie coś, że AZS robi w nim mocny ram przeciwko nam. Jednak cieszymy się z tego, że pograł Derek, pograł też Dominik. Ja też pograłem fajnie dużo minut, więc się cieszę.
Jeszcze pytanie o tego Martynas Gecevicius. Mówisz, że super fajny zawodnik. Natomiast jak tam z Twoim spojrzeniem na minuty? Nie ma obawy, że przyjdzie zawodnik z takim CV i on dostanie więcej minut, że to na niego będzie tutaj ustawiane?
Co będzie, to będzie. Ja się nastawiam na swoje granie. Będę robić wszystko tak, jak robiłem. Będę ciężko pracować na to żeby zyskać jeszcze większe zaufanie u trenera Gronka i jeszcze bardziej wejść w rotację drużyny. Myślę, że to jest najważniejsze w moim podejściu i na pewno nie opuszczę rąk i nie opuszczę głowy, bo przychodzi Martynas Gecevicius. Dla mnie to jest kolejny zawodnik i będzie na pewno rywalizacja na treningu. Kto będzie zasługiwał na minuty? Zobaczymy. Wiadomo, że jest to klasowy rywal. Dla mnie to dobrze, bo mogę go podglądać, ale rywalizacja będzie na dużym poziomie, bo tak i już.
Czujesz to zaufanie trenera do siebie?
Myślę, że w jakimś stopniu na pewno. Ja powiedziałem sobie w ten sposób: krok po kroku, w odpowiednim kierunku. Chciałbym to przeskoczyć, ale widocznie trzeba po prostu robić to małymi łyżeczkami i będzie dobrze.
Jesteś bardzo tajemniczy. Tak na około. Nie można tak prościej wyjaśnić i już?
Wiadomo, że chciałoby się zawojować. Wskoczyć na wysoki poziom, poczuć od razu w tę grę drużyny, odnaleźć się w niej. No, ale tak nie jest. Myślałem, że będzie łatwiej, ale uważam, że takie moje podejście, które sobie zmieniłem, że krok po kroku, łyżeczka po łyżeczce w tym odpowiednim kierunku, żeby zbudować swoją pozycję w drużynie, odnaleźć się w tej grze, zyskać jeszcze większe zaufanie u trenera- w taki sposób trzeba do tego podchodzić, a będzie to tak jak powinno i będę wtedy zadowolony. Myślę, że klub i drużyna również.