45 sekund przed końcem wygrywaliśmy siedmioma punktami, jednak genialna końcówka Sokołowskiego i 11 punktów w 45 sekund tego gracza pogrążyło Zastalowców. Przegrywamy 85:86 na koniec rundy zasadniczej…
Zielonogórzanie od samego początku skupiali ciężar gry na obwodzie – dystansowe rzuty gospodarzy wyprowadziły ich na 9:2. Radomianie szybko jednak rozgryźli Zastalowców. Rzutami trzypunktowymi rozbrajał zespół Robert Witka, a agresywną i atletyczną grą wyróżniał się Darnell Jackson. Choć zielonogórzan prowadził dzielnie duet Koszarek-Djurisić, przyjezdnym udało się dogonić Zastal pod koniec kwarty, a nawet objąć prowadzenie (22:20). Zespół Wojciecha Kamińskiego nie oddał tego do końca tej części i prowadził 27:24.
O drugiej kwarcie lepiej zapomnieć – nie był to dobry moment dla Zastalowców. Choć samą kwartę wygrali 25:24, jakość gry gospodarzy pozostawiała wiele do życzenia. Gospodarze notorycznie tracili piłki i mieli ogromne problemy z obroną kontry. Gdyby nie trójka Thomasa Kelatiego na koniec pierwszej połowy i wynik 49:51, byłoby naprawdę nieciekawie. Trener Artur Gronek miał o czym rozmawiać w szatni ze swoimi zawodnikami…
Zastal odrodził się! Mocne uderzenie, jakie od samego początku zafundowali Rosie gospodarze, doprowadziło w pewnym momencie do prowadzenia 63:53 (!). Choć zapowiadało się, że mistrzowie Polski na dobre przełamali radomian, rywalizacja jeszcze bardziej się zaogniła. Głównie dzięki skuteczności Igora Zajcewa Rosa dogoniła Zastal, a nawet wyszła na prowadzenie 66:65. Na szczęście trójka Przemysława Zamojskiego poprawiła sytuację i na koniec trzeciej części prowadzenie wynosiło trzy punkty (69:66).
Na 45 sekund do końca Zastal prowadził 82:75. Wówczas rozegrał się prawdziwy dramat zielonogórzan. Grający dotychczas fatalnie Michał Sokołowski trafił za trzy na 82:78. Fatalnie podanie Vlado Dragicevicia poskutkowało przechwytem „Sokoła” – Armani Moore próbował jeszcze bronić, lecz… sfaulował Sokołowskiego przy rzucie a trzy, a chwilę później za kopnięcie bandy otrzymał przewinienie techniczne. W ciągu 25 sekund Rosa zdobyła 7 punktów i zremisowała na 82:82. Sokołowski okazał się bohaterem meczu – jego dwa rzuty na 86:85 pogrążyły Zastal. Sokołowski okazał się najlepszym graczem (11 punktów w 45 sekund…).
Dramatyczny mecz – tak tylko można to opisać.
Stelmet BC Zielona Góra – Rosa Radom 85:86 (24:27, 25:24, 20;15, 16:20)