Po zwycięstwie w Lidze Mistrzów przyszedł moment skupienia się na polskiej lidze. Zielonogórzanie wyjechali w ten weekend do odległego Lublina, by dodać do swojej kolekcji kolejną wygraną. Czy TBV Start jest w stanie zagrozić mistrzom?
Lublinianie, choć są całkowitym outsiderem ligi (bilans 1-9), potrafią zaskoczyć nawet najlepszego. Tak było chociażby sezon temu, gdy właśnie na Lubelszczyźnie mistrz Polski uległ ambitnemu Startowi. Teraz jednak Lublin jest w zupełnie innej sytuacji – coraz częściej pojawia się frustracja i całkowite niezadowolenie z dotychczasowych wyników. Postawiono na zmiany – przybył nowy trener, świetne znany David Dedek, a do składu przyłączono lidera z poprzedniego roku, Nicka Kellogga. Co z resztą drużyny Startu?
Trzon to standardowo zaciąg zagraniczny. Pod koszami dominują Stefan Balzamović i Brandon Peterson – obaj należą do jednych z najlepiej zbierających graczy w lidze. Na rozegraniu jest dosyć nieobliczalny Doug Wiggins, który za każdym razem dokłada do dorobku drużyny ponad 10 punktów i kilka asyst. Ze strony polskiej najgroźniejszy jest tercet Jakub Dłoniak-Grzegorz Małecki-Michał Jankowski, jednak w porównaniu do zielonogórskich odpowiedników można odczuć sporą różnicę. Nie oznacza to, że można rywala zlekceważyć – wręcz przeciwnie, należy podejść do meczu bardzo poważnie. Lublin lubi walczyć do samego końca, mimo że zwykle stoi na straconej pozycji…
Zastal jest ostatnio na fali zwyżkowej i liczymy, że również w sobotę podtrzymają zwycięską passę. Mecz od godziny 18:00 w sobotę – zobaczymy, na ile forma Zastalowców jest stabilna.