Jeden z równiejszych występów w polskiej lidze zaliczył Karol Gruszecki. „Grucha” zdobył 13 punktów, trafiając wszystkie trzy rzuty z dystansu. Co do powiedzenia miał dziennikarzom po spotkaniu?
Gruszecki rozpoczął od podkreślenia, że przeciwnik niedzielnego meczu to nie byle kto:- Anwil jest bardzo dobrym zespołem w tym roku – chcieliśmy pokazać, że wcześniejsze porażki to wynik przypadku i chcieliśmy pokazać innym drużynom, że ciągle trzeba się z nami liczyć.
Zwycięstwo przełamało serię trzech porażek Zastalu – najpierw wysoka porażka w Atenach, trzy dni później – niespodziewana porażka w Lublinie. W piątek z kolei, po zaciętej walce, Zastalowcy ulegli Pinarowi Karsiyaka. Niedziela okazała się być jednak szczęśliwa – drużyna zaprezentowała się bardzo dobrze w praktycznie każdym elemencie. Najwięcej pochwał skierowano pod adresem obrony zielonogórzan. Gruszecki krytycznie podszedł jednak do postawy drużyny: – Idealnie nie było – Oguchi swoje rzucił. Wiadomo – zawodnicy mają swoje dni. Jelinkowi nie wpadało, Oguchi forsował rzuty i trafił kilka trójek. My za to trafialiśmy w pierwszej połowie z wypracowanych pozycji. Wypracowaliśmy przewagę i grało się łatwiej.
Oby Gruszecki utrzymał taką dyspozycję w kolejnych pojedynkach…