Po zwycięskim spotkaniu z Akademikami rozmawialiśmy z Przemysławem Zamojskim. Co do powiedzenia miał zdobywca 14 punktów w niedzielnym meczu?
„Zamoj” podkreślał, że mecz nie był taki łatwy, na jaki wyglądał:- Nie było wcale łatwo. Dobrze, że kontrolowaliśmy to spotkanie. Przede wszystkim w drugiej połowie zagraliśmy jeszcze lepiej w obronie. Ilość strat mogłaby być nieco mniejsza… Ale możemy grać jeszcze lepiej – obrona musi być naszym znakiem firmowym. Od początku przygotowań się na tym skupiamy. Musimy ten znak pokazać wszystkim drużynom w lidze, że jesteśmy właśnie z tego znani i kontynuować to.
W pierwszej kwarcie Stelmet nie trafił aż 7 trójek! Pytaliśmy Zamojskiego o przyczyny: – Wiadomo – pierwszy mecz przed własnymi kibicami, duże oczekiwania z ich strony. Może troszeczkę zbyt nerwowo rozpoczęliśmy… Całe szczęście potem się to uspokoiło, pewność siebie była większa. Kontrolowaliśmy grę. Piłka ciągle jednak może lepiej krążyć w ataku. Musimy się skupiać na tym, żeby jeszcze szybciej rozrzucać te podania. Jak to zrobimy, będzie naprawdę dobrze.
Czy w piątek hala CRS nadal będzie Twierdzą?: – Mamy taką nadzieję. Jutro trochę odpoczniemy i od wtorku znowu będziemy się przygotowywać na Żalgiris. Zaczynamy Euroligę – wszyscy na to czekali i na pewno będziemy mocno się przygotowywać, żeby na ten mecz być gotowi – kończy Zamojski.