Na wtorkowej konferencji prasowej włodarze zielonogórskiego klubu poinformowali o podpisaniu nowych umów z dwoma Polakami: Karolem Gruszeckim oraz Mateuszem Ponitką. W krótkiej rozmowie na portalu klubu dowiadujemy się, jakie były kulisy sagi pt. „Ponitka w Zielonej Górze”.
22-letni gracz nie krył zadowolenia z podpisana kontraktu właśnie w Winnym Grodzie: – Była chęć z obu stron, a w takim wypadku łatwo się dogadać. Cieszę się, że tutaj jestem. Nie mogę się doczekać nowego sezonu – z podekscytowaniem zaznacza Ponitka. Młody zawodnik jest uważany za jeden z największych polskich talentów – teraz będzie miał okazję zaprezentować się pod wodzą Saso Filipovskiego w Eurolidze.
– Jestem młodym zawodnikiem i muszę ciężko pracować, żeby iść do przodu i się rozwijać. Dla mnie najważniejszy jest właśnie trener u którego nie ma taryfy ulgowej. Bo tak na dobrą sprawę to mecz jest zwieńczeniem tego wszystkiego, co robisz przez cały tydzień. Jak skończymy grę w pucharach, to zostanie nam tylko jedno spotkanie ligowe w tygodniu. To jest 40 minut takiego swoistego testu, a przez te sześć dni pracujesz na to, żeby stać się lepszym. Bardzo liczę na to, że trener będzie ze mną pracował, mam dopiero niecałe 22 lata, także to dobry czas, żeby zaistnieć w Eurolidze – stwierdza Potnika.
Nie zabrakło kilku miłych słów o kibicach: – Liczę na dobrą atmosferę na meczach. W Zielonej Górze kibice zawsze dopisują, są szóstym zawodnikiem i mam nadzieję, że już na samym początku sezonu przekonam się o tym na własnej skórze.
Przypomnijmy – zeszłe dwa sezonu Ponitka spędził w doskonale znanym zielonogórzanom klubie – Telenecie Ostenda. Gracz notował tam średnio 12 punktów, 3 zbiórki oraz 2 asysty. Z kolei w Eurocupie zdobywał niespełna dziewięć punktów i 3,2 zbiórki.
źródło: www.basketzg.pl