Runda zasadnicza dobiega końca. Już jutro ostatnia kolejka zmagań przed playoffami, która zadecyduje o układzie par w dalszej części sezonu. Czy nasza ekipa utrzyma pozycję lidera tabeli?
Ze wszystkich spotkań 30. kolejki Tauron Basket Ligi, to z udziałem Stelmetu z pewnością dostarczy nam najwięcej emocji. Zielonogórzanie wybiorą się do Zgorzelca, gdzie powalczą z Turowem. Nie będzie to tylko pojedynek dwóch najlepszych zespołów tego sezonu. Nie będzie to też tylko walka między mistrzem a wicemistrzem Polski. Zapowiada się walka o najmniejszy punkt, a stawką jest fotel lidera na koniec rundy zasadniczej.
Jeżeli ekipa Saso Filipovskiego planuje rozpocząć fazę play-off z pierwszego miejsca, jutro musi wygrać, lub przegrać nie więcej niż różnicą siedmiu punktów. W innym wypadku, to Turów wskoczy na najwyższą pozycję tabeli.
W niedzielny wieczór, żadna z ekip nie odpuści. Szykuje się zacięte spotkanie. Do ekipy Miodraga Rajkovicia powróci już Mardy Collins po 3-meczowym zawieszeniu. Turów ma w swoich szeregach wielu świetnych graczy, z których każdy jest w stanie zagrozić Stelmetowi. Świetny sezon notują Damian Kulig i Michał Chyliński. W ostatnim spotkaniu liderem okazał się Filip Dylewicz. Coraz lepiej radzi sobie także Olek Czyż, który po pierwszych przeciętnych meczach, teraz jest silnym punktem drużyny. Także zagraniczni gracze są trudnymi przeciwnikami. Wspomniany już Mardy Collins jest jednym z podstawowych graczy Turowa. Ma też bardzo dobrego zmiennika, Tony’ego Taylora.
Kto wygra sezon zasadniczy? (fot. Aleksandra Krystians)
Podsumowując, Miodrag Rajković ma w swojej ekipie świetnych graczy na każdej pozycji. Wielu z nich potrafi zaliczyć przeciętne spotkania, a następnym razem pociągnąć zespół do zwycięstwa. Tym bardziej ostatnio będzie jutro agresywna obrona zielonogórzan.
Tymczasem w Stelmecie panuje radosna atmosfera po zanotowaniu serii 15:0 we własnej hali. Koszykarze pełni optymizmu będą z zapałem walczyć o kolejne zwycięstwo. W ostatnim spotkaniu, udowodnili, że jeśli chcą to potrafią walczyć. Grunt, to wyjść na parkiet skoncentrowanym i nie pozwolić sobie na niepotrzebne błędy. O zlekceważeniu przeciwnika w przypadku jutrzejszego pojedynku nawet nie będziemy pisać.
Jutro do Zgorzelca powrócą Aaron Cel i Russell Robison, którzy w swojej karierze reprezentowali barwy PGE Turowa Zgorzelec. Miejmy nadzieję, że to dodatkowo zmotywuje ich do świetnego występu. Nie może także zabraknąć fenomenalnej obrony Quintona Hosleya, a także dobrej gry reszty graczy. W pierwszym spotkaniu tych ekip w tym sezonie Stelmet zwyciężył 78:70. Miejmy nadzieję, że jutro zielonogórzanie powtórzą ten rezultat.
Czy Stelmet dopełni swojego dzieła i utrzyma się na fotelu litera Tauron Basket Ligi. O tym wszystkim dowiemy się jutro od godziny 20.00 w zapowiadającym się niesamowitym starciu w Zgorzelcu.